poniedziałek, 1 grudnia 2014

Zawieszone

Hej, mam ważną sprawę. Ostatnio nie miałam czasu na pisanie, ale wróciłam i zauważyłam, że te opowiadanie nie jest już czytane.
Dlatego chciałam wam przekazać, że zakończę jeśli nie będzie czytać. Nie jestem zła, ale to trochę bez sensu żebym pisała nadal.
Do następnego :) 

niedziela, 9 listopada 2014

21. "Chcę"

NIKOLA
Ale mnie zaskoczył. Nie spodziewałabym się tego po Alanie. Zobaczymy ile da radę. Nie sądzę żeby było to jakoś długo, ale kto wie.

Miałam na 17 iść do Kamili obejrzeć jakiś film. Uszykowałam się wcześniej i poszłam do sklepu. Tam spotkałam Łukasza z Adamem.
- Siema.- powiedzieli jak zawsze równo.
- No hej.- uśmiechnęłam się do nich.
- Gdzie się wybierasz? Do Alana?- Adam śmiesznie poruszył brwiami.
- Do Kamili. A wy?
- Idziemy na mecz. Wpadniecie?- zapytał Łukasz i wiedziałam, że chodzi mu o Kamile.
- Jeżeli będzie chciała to spoko. O której?
- 18.30 ale przyjdź z nią wcześniej  bo chcę jej coś dać.- powiedział cicho kiedy odszedł jego kumpel.
- Nie ma problemu.- ucieszyłam się. Wiem jak Kama reaguje na niego i chciałbym żeby byli razem.

- Idziemy na mecz.- powiedziałam wbijając do jej domu.
- Hej, u mnie dobrze. Miło, że pytasz.- spojrzała na mnie z uniesioną brwią.
-Sarkazm jest mój. A ty lecisz się ubrać i idziemy.- złapałam ją za rękę i pociągnęłam na górę.
- Ale mecz jest później.
- No wiem, ale Łukasz prosił żebyśmy były wcześniej.- kiedy usłyszała jego imię pobiegła szybko się szykować.

ALAN
- I jak?- zapytałem Łukasza na rozgrzewce.
- Będą.- uśmiechnął się do mnie.
- Uwielbiam cię.
- Wiem.- podał mi piłkę.

Pograliśmy godzinę i poszliśmy pod prysznic. Kiedy byliśmy w szatni przebrani w stroje na mecz Łukasz przyprowadził Kamile.
- A gdzie Nikol?- zapytałem od razu.
- Kuba chciał z nią pogadać.- odpowiedziała, a ja się spiąłem. Nie chcę żeby on z nią gadał.
- Idę się przejść.- szczerze mówiąc to chciałem ją znaleźć. Stała koło wejścia na fale i gapiła się nie wiadomo na co.
- Wszystko okey?- zapytałem cicho na co od razu spojrzała się na mnie.
- Tak.- uśmiechnęła się, ale widziałem, że coś jest nie tak.- Gotowy na mecz?
- Jasne. Chodź.- pociągnąłem ją za rękę w stronę szatni.- Poczekaj chwilę.- zwróciłem się do niej i wszedłem do środka. Rzuciłem pogardliwe spojrzenie Kubie i wziąłem to co miałem i poszedłem do Nikoli.
- Nie wiem co ty ze mną robisz, ale chciałbym cię o coś prosić.- spojrzałem w jej oczy. Było w nich widać lekką obawę, ale i może... miłość?- Spróbujemy być razem? Zrozumiem jeśli odmówisz, ale chciałbym tego żebyśmy byli razem. Może i zachowuje się jak tępy chuj, ale...- nie dała mi dokończyć bo wbiła się  w moje usta.
- Chcę.- uśmiechnęłam się.

NIKOLA
- Trzymaj.- podał mi koszulkę taką samą, z którą dziś grał.
- Co to?
- Mamy taką tradycje, że dziewczyny zawodników noszą je na szczęście. Założysz ją?- przyciągnąłem ją delikatnie do siebie.
- Jasne.- przytuliła mnie.
- Uuuuuu!- usłyszeliśmy za sobą Adama.
- Spierdalaj.- zaśmiał się Alan.
- Tylko się nie cackaj podczas meczu. I no wiadomo, szczęścia słodziaki. Chwilę po tym jak wszedł do szatni wyszedł każdy z drużyny i życząc nam szczęścia. Ostatni podszedł Kuba.
- Dużo miłości.- powiedział głośno. Przechodząc obok mnie szepnął.- Lepiej niech na ciebie uważa.- Alan chyba coś zauważył, ale już nic nie mówił.

Postaliśmy jeszcze jakieś 10 minut i każdy poszedł na sale. Zostaliśmy tylko my.
- Gotowa żeby wejść na sale jako moja dziewczyna?- położył mi dłonie na biodrach.
- Jasne.- pocałowałam go i za ręce poszliśmy na sale.

ALAN
Każdy patrzył się na nas. Dla mnie było ważne, że idę z Nikol, która ma moją koszulkę.
- Zostań z dziewczynami, a ja biegnę grać.- uśmiechnąłem się.
- Powodzenia.- pocałowała mnie i udała się do reszty.

- Brawo!- Nikola rzuciła się na mnie po meczu. Uniosłem ja lekko i dałem buziaka.
- To teraz na imprezę!- wtrącił się Bartek,
- Idziemy?- zapytałem się dziewczyny.
- Tak.- uśmiechnęłam się słodko jak zawsze.
- Państwo Kwiatkowscy idą?- zwrócił się do nas Łukasz.
- Idziemy.- powiedziałem po czym zwróciłem się do mojej dziewczyny.- O 21 jestem u ciebie.


od autorki: jest słaby...
7 komentarzy=22 rozdział

sobota, 25 października 2014

20. "Zakochałeś się w niej"

NIKOLA
- Poczekaj!- tak. To był Pan Wkurzający czyli Alan.- Na co?- zapytałam krzyżując ręce.- Mam ci podziękować?- zakpiłam.- A nie należy mi się? Wybawiłem cię od tego palanta.- w sumie miał racje.- Dziękuję.- próbowałam odejść, ale złapał mnie za nadgarstek.- Czego chcesz jeszcze? Nie mam zamiaru inaczej ci dziękować. I tak jesteś skończonym debilem.- Naprawdę?- podszedł bliżej z tym swoim uśmieszkiem.- Tak. Mogę już iść? Jakoś nie mam ochoty siedzieć tutaj z tobą.- mówiłam twardo. A on po chwili mnie puścił. Spojrzałam na niego ostatni raz i wróciłam się do domu. Wiem, że byłam nie miła, ale zasłużył na to.


ALAN- I co powiedziała?- zapytał mnie Łukasz.- Wkurzona jest. Podziękowała i wyszarpała mi się.- upiłem łyk piwa. Chłopacy chyba zauważyli, że nie mam ochoty na gadanie  z nimi i zajęli się sobą.Moje myśli krążyły niestety wokół Nikoli. Ta dziewczyna tak mnie denerwuje, że czasem mam ochotę coś rozjebać, ale mimo to chcę się z nią dalej kłócić. Nie wiem co się ze mną dzieję. Każda inna dziewczyna chciałaby już ze mną być a ona? Robi wszystko żeby mnie ośmieszyć. Widać, że różni się od pozostałych dziewczyn. A mnie zastanawia czemu jeszcze chcę z nią się zadawać.
- Co tak myślisz?- zapytał Adam.- A tak sobie, wiesz?- mruknąłem markotnie. - Myślisz o Niki?- dodał swoje Bartek.- Tsa...- dopiłem do końca drugie piwo.- Nawijaj.- klepnął mnie w plecy Łukasz.- Wiecie doskonale, że dla mnie zdobycie dziewczyny nie jest trudne i w ogóle, ale z nią jest problem. Ale najdziwniejsze jest to, że mimo wszystko chcę dalej próbować. Poza tym żadna mnie już nie interesuje.- spojrzeli na siebie i w końcu odpowiedział Bartek.- Zakochałeś się  w niej.- Nie! To nie jest możliwe.- machnąłem na nich ręką.- Jest.- zwrócił się Adam.- A niby jak?- Nie patrzysz na inne, nie kończysz podrywania Nikoli i ...- Nie kończ.- spojrzałem na niego.- Nie powiemy nic więcej, ale sam przed sobą ukrywasz uczucia.- Dokładnie.- przytaknęła reszta. Sam nie wiedząc czemu wyszedłem na dwór i zadzwoniłem do niej. Po trzech sygnałach odebrała telefon.- Czego?- rzuciła ostro.- Chciałem cię przeprosić.- Tak? To fajnie.- westchnęła.- Płaczesz.- zauważyłem.- Nie ważne coś jeszcze?- Wiem, że jestem idiotą, ale podobasz mi się. Ranię cię i w ogóle, ale jesteś dla mnie bardzo ważna. Chyba zależy mi na tobie. Spróbujmy być razem. Kurwa Niki! Ja cię chyba kocham!- ulżyło mi gdy to powiedziałem. Ale kurde, przyznałem się. Nie wiem czemu to zrobiłem. Nie odzywała się przez chwilę tylko słyszałem jej niespokojny oddech.- Powiedz coś.- Ja... ja nie wiem co powiedzieć. Słuchaj, też mi się podobasz. Ale sam doskonale wiesz jaki jesteś.- Zmienię się. Obiecuje.- powiedziałem od razu.- Zobaczymy, na razie.

od autorki: krótki, ale chciałam już dodać.klikajcie przeczytane i komentujcie  7 komentarzy= 21 rodział

czwartek, 7 sierpnia 2014

Versatile Blogger Award i Liebster Blog Award

Dziś chciałam się pochwalić dwoma nominacjami: Liebster Blog Award i Versatile Blogger Award.
Jednak dziś dodaję jedno z nich.

Co należy zrobić będąc nominowanym?
1. Podziękować osobie która cię nominowała.
Chcę podziękować Anecie Poznańskiej za dwie nominacje. Jesteś mega kochana!
2. Pokazać nagrodę Versatile Blogger Award. 

3. Ujawnić 7 faktów o sobie.
1. Tylko jedna osoba z mojego otoczenia wie, że piszę.
2. Mam 15 lat.
3. Każda moja główna bohaterka ma moje cechy, kolor włosów, ale robi za lepszą wersję mnie.
4. To nie jest moje pierwsze opowiadanie.
5. Czasem mam ochotę przestać pisać.
6. Moim największym marzeniem jest zostanie zauważoną przez jakiegoś wydawcę i napisanie własnej książki.
7. I próbuje spełnić te marzenie.

4. Nominować 7 (lub więcej) blogów.
nominuje tylko tyle ze względu na kolejną nominację a nie czytam zbyt dużo :) 




Jezu! Już dwa moje opowiadania zostały nominowane do Liebster Blog Award! Dziękuję Aneta Poznańska
Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymana od innego blogera w ramacz uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więe dzje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga który cię nominował.

Odpowiedzi:
1. Skąd pomysł na bloga?
Zaczęłam wymyślać scenariusze "idealnego związku", a później przekształcałam je żeby były bardziej realistyczne.
2. Co najbardziej cenisz w ludziach?
Poczucie humoru, szczerość.
3. Co najbardziej lubisz w sobie?
Chyba to, że jestem komunikatywna i zawsze skłonna do pomocy.
4. Co cię najbardziej denerwuje?
Obgadywanie, okłamywanie i to, że ktoś przestaje z kimś rozmawiać bez przyczyny.
5. Jakie książki najczęściej czytasz? (podaj tytuł ostatniej)
Wszystko co związane z miłością. "Trzy metry nad niebem"
6. Opisz siebie w 3 słowach.
Miła, samokrytyczna, marzycielka.
7. Skąd pomysł na nazwę bloga?
W sumie to sama nie wiem. Ale raczej nazwa wpada mi po ogólnej fabule bloga.
8. Co ci się podoba u mnie a co nie?
Piszesz długie rozdziały, ale w nierównych odstępach czasu.
9. Co chciałabyś zmienić w swoim życiu?
Chciałabym żeby moje opowiadanie było sławne i z takiego pisanie zostać prawdziwą autorką.
10. Czego najczęściej zapominasz?
Tego co starałam się zapamiętać przez dłuższy czas.
11. Co cię motywuje?
Wasze komentarze i wyświetlenia.

Moje pytania:
1. Za co najbardziej kochasz życie?
2. Czym dla ciebie jest przyjaźń?

3. Twój największy talent?
4. Co chciałabyś w sobie zmienić?
5. Jaka piosenka najbardziej opisuje twoje obecne życie?
6. Czym dla ciebie jest rodzina?
7. Masz swoją drugą połówkę?
8. Masz pomysły na kolejne opowiadania?
9. Od jakiego czasu zaczęłaś pisać?
10. Co cię popchnęło aby umieszczać swoje rozdziały na blogspocie?
11. Co w tej chwili jest dla ciebie najważniejsze?

Nominowani:
1. http://mlodakochanka.blogspot.com/
2. http://onceuponatimeoverthehillsandfaraway.blogspot.com/
3. http://glowninthedark.blogspot.com/
4. http://wantedowestory69.blogspot.com/
5. http://letmeloveyougirl.blogspot.com/
nominuje tylko tyle ze względu na kolejną nominacje, a jak już wspomniałam ostatnio mało czy

sobota, 2 sierpnia 2014

19. "O wilku mowa"

- To co dziś robimy?- zapytała Kuby.
- Może spacer i pizza?
- Spoko. To o której i gdzie?- spojrzałam na wyświetlacz telefonu i ponownie przyłożyłam go do ucha.
- Za godzinę koło parku?
- Oki.- rozłączyłam się. Zawsze tak robię. Spojrzałam na swój i przeraziłam się. Miałam na sobie dresy za dużą bluzę. Musiałam się przebrać.

Koło parku byłam punktualnie. Chwile po mnie przyszedł Kuba.
- Śliczny kwiatek dla ślicznej dziewczyny.- wręczył mi małą róże, a ja go przytuliłam.
- Dziękuję.- zarumieniłam się lekko.

ALAN
- Podaj tą piłkę!- krzyknąłem do Bartka.
- No to chodź tu, cwelu!- podbiegłem do niego i co zauważyłem? Kubę z Nikolą. Wkurwiłem się bo on pochylał się żeby ją pocałować i co gorsza zrobił to! Dostałem piłką.
- Au, za co to?- spojrzałem zdziwiony na przyjaciela.
- No chciałeś. Co ty taki rozko...- zaczął się rozglądać i zwrócił uwagę na tamtych.- Aaaa. Ktoś tu jest zazdrosny.- zanucił podchodząc do mnie.
- Nieprawda.- mruknąłem.
- Co ta miłość robi z człowiekiem.
- Zamknij się.- wyrwałem mu piłkę i rzuciłem w Kubę.- Łap!- ups. Dostał w główkę. Nikola rozejrzała się. Zatrzymała swój wzrok na mnie. Gdyby mogła to by mnie zabiła.
- Idiota!- wrzasnęła. Bartek przybił ze mną piątkę i podbiegliśmy do nich.
- Może cię pocałować żeby nie bolało?- zakpiłem.
- Spierdalaj, Alan.- mruknęła Niki i zajęła się poszkodowanym.- Zachowujesz się jak dzieciak!
- Pochlebiasz mi.- machnąłem ręką, a ona podeszła do mnie szczerząc się.
- Jesteś zazdrosny. I to bardzo. Ha!- oho, jest wściekła.- Miałeś już swoją szansę tępa pało.- wysyczała.
- Ale jesteś pociągająca jak się tak wkurzasz.- wymruczałem jej do ucha.
- Dupek.- spoliczkowała mnie, a ja złapałem ją za nadgarstek.
- Pociągająca jesteś.- była już tak zła na mnie, że wzięła Kubę za rękę i poszli.

Po 19 postanowiliśmy iść na piwo do baru.
- Ej, to niezła akcja była z Kubą.- zaśmiał się Łukasz.
- A zdajesz sobie sprawę jak wkurzyła się Nikola?- dodał Bartek.- Widać, że nasz Alanek się zakochał.
- Nie kłam.- warknąłem.
- Ta? A to po co rzuciłeś w niego piłką?- spojrzeli na mnie.
- A co? Nie mogę tak sobie?- każdy zaprzeczył głową, a ja tylko przewróciłem oczami.
- O wilku mowa.- szepnął Adam. Spojrzałem tam gdzie się patrzył. I zgadnijcie kto tam był. KUBA! A co lepsze był z jakąś rudą. Szli za rękę i się całowali.
- Co ty robisz?- zdziwili się kiedy wyciągnąłem telefon.
- Żeby potem był, że nie kłamie i was też do tego namawiam.- uśmiechnąłem się do nich, a dziewczynie wysłałem zdjęcia.

NIKOLA
Pisałam sobie z Kubą. Napisał, że wszystko okey, ale jest zmęczony i idzie spać. Za chwilę dostałam kolejną wiadomość tym razem od Alana. Miałam od razu kasować, ale był to MMS. Były tam zdjęcia Kuby i jakieś rudej dziewczyny. Chłopak podał jeszcze adres baru i dopisek "nadal jestem taki zly? ;o".
- Ale chuj z niego...- szepnęłam sama do siebie i poszłam się przebrać. No to masz przesrane kolego. Wściekła poszłam do tego baru.

Te całe miejsce było nawet spoko. Bałam się jakiejś meliny czy coś w tym stylu. Bez problemu odnalazłam ich. Kelnerka szła w stronę stolika tych debili, ale ja ją uprzedziłam.
- Ja to wezmę.- zabrałam z jej tacy piwo i wylałam na Kubę.- Tak na lepszy sen.- warknęłam.
- Co ty tu robisz?- zdziwił się.
- Stoję?- fuknęłam.
- To tylko kuzynka.- tłumaczył się.
- Słucham?!- wysyczała tamta.
- Jesteś gorszym idiotom niż Alan. Gratulacje.- wściekła rozejrzałam się i zmrużyłam oczy kiedy zauważyłam Alana patrzącego się na nas.- Możesz być z siebie dumny, Kuba.- spojrzałam się jeszcze raz na oblanego piwem i wyszłam.
Zdążyłam wyjść i usłyszałam za sobą.
- Poczekaj!- tak. To był Pan Wkurzający czyli Alan....

od autorki: nie mogą wam zdradzać za dużo
moim zdaniem średni, a wam jak się podoba?
7 komentarzy=20 rozdział

środa, 30 lipca 2014

Zapraszam

Hej, chciałam zaprosić Wan na trzecie opowiadanie <klik>!
Mam nadzieję, że się spodoba. Bardzo proszę o umieszczenie opinii i do komentowania poprzednich rozdziałów.
Zapraszam Was też do zakładki "kontakt". Z chęcią odpisze na Wasze maile.

Do następnego :)

niedziela, 27 lipca 2014

18. "Nienawidzę cię"

Zaprowadziłam go do jego pokoju i trzasnęłam drzwiami.
- Jaki ty jesteś tępy!- krzyknęłam.- Nie możesz mi powiedzieć?!
- Nie.- uśmiechnął się.
- Serio wkurzasz mnie. Zwykły debil, idiota, ciołek, frajer, pieprzony dupek!- darłam się non stop.
- Możesz już przestać?- powiedział lekko wkurzony.
- Nie!- znów krzyknęłam. Podszedł do mnie, złapał mnie za nadgarstki i przygwoździł do ściany.
- Nie zachowuj się jak idiotka. Wyzywasz mnie, a prawda jest taka, że ci się podobam. I to cholernie. Nawet nie zaprzeczaj bo sama mówiłaś wczoraj, a doskonale wiesz, że po alkoholu robisz się bardzo prawdomówna. Powiedziałaś też, że boisz się zaufać mi i jakiemu kolwiek chłopakowi. Nie dziwię się, ale mogłaś mi to powiedzieć. W sumie mogłaś też dać chłopakowi bo z takim charakterkiem długo pozostaniesz dziewicą.- miałam łzy w oczach.
- Odpierdol się.- fuknęłam i próbowałam mu się wyrwać.
- Nie.- warknął i pocałował mnie mocno. Walczyłam sama ze sobą żeby nie oddać tego pocałunku. Wierciłam się i odpychałam go. Jedna łza spłynęła po moim policzku. Przegrałam walkę i odwzajemniłam pocałunek. Po chwili Alan odsunął się od mnie, a ja uderzyłam go z liścia.
- Zachowujesz się jak dziwka. Dajesz się całować, a po chwili bijesz mnie za to. Zastanów się czy ci się podobam czy nie, ale ty z takim charakterkiem jesteś bardzo pociągająca.- wyszczerzył się, a we mnie wściekłość wzrosła.
- Nienawidzę cię.- powiedziałam cicho.- Nienawidzę cię!- wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami. Pobiegłam do siebie i zsunęłam się po drzwiach. Płakałam. Cholera... on mi się podoba. Czemu?! Nie ma prawa! Nie chcę tego... Nie cierpię jego, a jeszcze bardziej siebie. Nagle coś mi się przypomniało. Miałam żyletkę w kosmetyczce. Kiedyś się cięłam, ale nie po rękach czy udach. Tylko po biodrze. Wtedy nie było tego widać. Zaczęłam to robić po zdradzie Mateusza. Nie wiem czemu. To trochę tak jakby razem z krwią ulatniał się ten cały żal i ból. To była moja ucieczka.


Nie wiem ile siedziałam w swoim pokoju, ale nie miałam zamiaru wyjść. Nie chciałam spojrzeć na Alana. Jednak mój żołądek domagał się czegoś i byłam zmuszona opuścić to miejsce. Poprawiłam się i wyszłam. W kuchni siedział ten idiota. Nie spojrzałam na niego, ale za to czułam na sobie jego wzrok.  Zrobiłam sobie szybko kanapkę i nalałam szklankę soku. Kiedy sprzątałam po sobie poczułam jego dłonie na biodrach. Trochę to bolało prze rany. Strząchnęłam jego ręce i odwróciłam się gwałtownie wylewając zawartość szklanki na jego twarz. Wyminęłam go i wróciłam do pokoju całkiem zadowolona z siebie.

Do końca wyjazdu nie gadałam z nim. Był dla mnie niewidzialny. Inni wyczuwali tą napiętą atmosferę, ale nie przejmowałam się tym.
- Jak było na wyjeździe?- zapytała mama kiedy jadłyśmy obiad. Kubuś pojechał do babci.
- Znośnie.- mruknęłam.
- Kolejna sprzeczka z Alanem?
- Można tak powiedzieć.
Do końca lipca siedziałam w domu. Oglądałam telewizję, pisałam z Kubą i nic więcej nie robiłam. Przychodziła do mnie Kamila z wieścią, że ona i Łukasz są prawie razem. Chciała mnie też wyciągnąć, ale ja jakoś nie miałam ochoty wychodzić.

W drugim tygodniu sierpnia wyciągnął mnie Kuba. Zaprzyjaźniliśmy się. To naprawdę fajny chłopak. O wiele lepszy niż Alan. Jest inny niż wszyscy. Może coś z tego będzie?

od autorki: jak wam się podoba?
Cieszycie się, że wróciłam? :D
7 komentarzy=19 rozdział

czwartek, 19 czerwca 2014

17. "Obiecuję"

- Całujesz zajebiście.- musnęła moje usta, ale to było coś bardzo delikatnego. Jak motyl...Nie mogłem się opanować i musiałem zagłębić pocałunek.  Będę tego żałować, ale warto. Teraz będę myślał jak baba, ale mam wrażenie, że jej usta są idealnie dopasowane do moich.  Po chwili zapaliła mi się czerwona lampka w głowie i oderwałem się od niej.- No co to ma być?- spojrzała z wyrzutem.- Nie chcę dostać po głowie od ciebie.- Bo jesteś tępy.- wzruszyła ramionami i usiadła trochę dalej.Przez moment siedzieliśmy w ciszy, ale zacząłem z nią gadać.- Czemu tak uważasz?- skoro była pijana to powie prawdę więc korzystam. - Bo mi się podobasz, ale nie umiesz tego zauważyć.- nie patrzyła na mnie, ale to akurat mi nie przeszkadzało.- To czemu jak ja cię pocałuje to się na mnie wkurzasz?- westchnęła.- Mówiłam ci. Nie umiem zaufać bo mam wrażenie, że jesteś taki jak Mateusz, a to już za dużo. A jakby tobie zależało to byś się starał. Robię się zazdrosna jak gadasz przy mnie o innych, ale nie okazuje tego. Bo nie ma sensu..Nie mam pojęcia ile tu siedzieliśmy, ale dziewczyna zasnęła. Byłem zmuszony do niesienia jej, ale to mi nie przeszkadzało. Kiedy  ją uniosłem złapała mnie za szyje. Zaśmiałem się pod nosem i poszedłem w stronę domku. Położyłem ją w jej pokoju, ale kiedy wychodziłem złapała mnie za rękę.- Zostań.- powiedziała zaspana.- A nie będziesz biła rano?- spojrzałem na nią uważanie.- Obiecuję.- uśmiechnęła się uroczo i zająłem miejsce obok niej.

NIKOLA
Nie mam pojęcia jakim cudem leże w jednym łóżku z Alanem, ale nie chciałam go budzić. Śpi tak słodko. Jedyne co zrobiłam to wtuliłam się w niego, a on mnie przyciągnął do siebie. Nie potrzebowałam nic wuęcej. Mimo wszystko on mnie uspokaja i czuję się obok niego bezpieczna. Tyle tylko chcę. Chociaż nadal boję się,  że mnie zrani to zaczynam mu ufać.

- Hej.- powiedział z lekkim uśmiechem kiedy się obudził.
- Cześć.- złapałam się za głowę. Kac morderca nie ma serca. 
- Nieźle wczoraj zabalowałaś.- zaśmiał się.
- Coś czuję, że nie chcę wiedzieć.- pomsowałam skornie. 
- Jak uważasz.

Alan był tak dobry i zrobił jeść każdemu. Nie mam pojęcia czemu posyłał chamskie uśmieszki w moją stronę, zaraz zetrę mu je z ryjka.
- Przestań mnie wkurzać.
- Ale co ja robię?- zaczął się bronić.
- Patrzysz się na mnie jak na głupią, co ja wczoraj zrobiłam?- spojrzałam na niego przerażona.
- Miałem nie mówić.

Od autorki: jest, zabijecie mnie za "długość"
Mam ostatnio małe problemy i nie daję rady żeby wszystko ogarnąć, a dodatkowo mam problemy z bloggerem (jak widać po piśmie)
Piszęz na telefonie więc przepraszam za błędy.
W połowie lipca 3 blog zostanie totalnie zmieniony
Przepraszam, ale za jakiś czas będzie tak jak zawsze 
7 komentarzy= nowy rozdział 

poniedziałek, 2 czerwca 2014

16. "No jak nalegasz"

Kiedy tylko byłam przebrana do pokoju "weszła" (czytaj wpadła jak poparzona) Kamila.
- Co się st..- nie dane było mi skończyć bo zaczęła gadkę.
- O Jezusie Nazarejski widziałam! Widziałam wszyściutko. Jesteście mega słodcy! Zaprosił cię gdzieś? Jak całuje? Może nie bo to mój bart. Fuu! Ale było fajnie? No powiedz! Boże nie milcz tak bo nie zniosę ani minuty dłużej. Szczęście i w ogóle...- mówiła by dalej, ale podeszłam do niej i strzeliłam jej z liścia.
- Lepiej?- zapytałam.
- Au. Dzięki.- zaśmiała się.
- Spoko. Jak tak dalej pójdzie to nie będę miała ubrań.- stęknęłam rozwieszając na grzejniku mokre rzeczy.
- Spokojnie, pożyczę ci coś.

Gadałyśmy sobie na luzie aż przyszli chłopacy.
- Już jest ognisko.- powiedział brat Kamili.
- Wyszło wam?- zaśmiała się dziewczyna.
- Wątpicie w nasze umiejętności?!- oburzył się Łukasz.
- Raczej w ich brak.- sprostowałam.
- I tak.- dodała Kama.
- My tu gadu gadu, a kto pilnuje ogniska?- zauważyłam po chwili.
- Kurwa!- pisnęli obaj i poszli.
- Zabić ich tylko.- mruknęłam.
- Ale jakby było nudno bez nich.- dodała i miała tu dużo racji. Było by smutno bez nich, ale i tak są denerwujący.  Taka prawda.

- I jak?- zapytał Alan.
- Da się jeść.- uśmiechnęłam się.
- To dobrze.
- To może coś lepszego?- Kamila wyciągnęła torbę z piwem i wódką.
- Mmm.- zagwizdał Alan.
- To ja idę po szklanki. Kto pije?- zwróciłam się do nich.
- Wszyscy.- odpowiedział mi Łukasz.
- Nie, ja nie chcę.- zwrócił się do mnie brat dziewczyny.
- Okey.
Po chwili wróciłam ze szklankami. Na moje szczęście tamci kupili w sklepie plastikowe kieliszki i kubki do piwa bo kuchnia nie jest jakoś szałowo wyposażona.

ALAN
Nie chciałem pić. Zawsze jak się za dużo napije to mi dziwnie odwala przy Nikoli, a jak się z nią pogodziłem to wole nie ryzykować.
Jednak po jakieś godzinie no może dwóch, Nikola była troszkę wstawiona (czytaj najebana w trzy dupy).
- A z auta wysiadł pegaz.- śmiała się do rozpuku.
- Odłóż to.- powiedziałem kiedy chciała znów się napić.
- Why?
- Starczy ci.- patrzyła na mnie smutnym wzrokiem.- Chodź się przejść lepiej.
- No jak nalegasz.- czknęła i wstała za mną.

Przez jakiś czas była cisza między nami. Niki szła zafascynowana każdą rzeczą w lesie, a ja patrzyłem na nią z uniesioną brwią.
- Dobrze się czujesz?- zaśmiałem się.
- Tak. Mój były nigdy nie brał mnie do lasu. Uważał, że takie spacery są bez sensu. On chyba zawsze chciał pokazać światu, że jestem jego i nie można mnie dotknąć. To było stresujące..
- Co ty taka szczera?
- No wiesz myśli trzeźwych słowa pijanych czy coś.- potknęła się o jakiś korzeń, ale złapałem ją w pasie.- No kto wymyślił jakieś korzenie w lesie?! To bez sensu.- mówiła to z taką powagą, że trudno było się nie śmiać.
- Chodź usiąść.- zaprowadziłem ją na pień, który leżał w wodzie.
- Myślałem, że mnie pocałujesz.- westchnęła zawiedziona.
- A potem będziesz się na mnie darła? Nie dzięki.
- Bo ty jesteś tępy.- patrzyła w wodę.
- Niby czemu?- chciałem złapać jej wzrok, ale nie miałam na to szansy.
- Bo nawet nie zauważasz, że mi się podobasz. Sama nic nie zrobię bo boję się zaufać jakiemuś chłopakowi po tym wszystkim. Okazuje to dziwnie, ale taka jest prawda. Jestem zdziwiona, że nie wiedziałeś o tym. Od razu mi się spodobałeś, ale mam wrażenie, że jesteś taki jak mój były. Ale wiem jedno..- przysunęła się do mnie z nieziemskim uśmiechem.
- Co?- ledwo wypowiedziałem słowo.
- Całujesz zajebiście.- musnęła moje usta, ale to było coś bardzo delikatnego. Jak motyl..

od autorki: więc jest!
może nie długi, ale wracam :3
4 komentarze=17 rozdział

poniedziałek, 5 maja 2014

15. "Bo się nie lubimy?"

Wiedziałam, że będę żałowała tego pocałunku więc się oderwałam.
- Znów to robisz.- mruknęłam.
- No, Jezu. Nie umiem się obok ciebie pohamować.- wypalił.- Znaczy..
- Ta, ta już się nie wykręcaj. Podobam ci się.- uśmiechnęłam się szeroko.
- Pff, wmawiaj sobie.- machnął ręką i usiadł oglądając telewizje.
- Nie muszę bo taka jest prawda.- nachyliłam się do niego i poszłam do pokoju. Nie musiałam długo czekać na jego reakcje.
- To nie prawda!
- Jasne.- widziałam jak to go wkurza. Usiadłam sobie na łóżku.
- No tak.
- Ta, ta.- hihi ktoś tu mnie zamorduje za moment.
- Drażnisz mnie.- skrzyżował ręce.
- No co ty? To moje hobby, ale nie wiem jak na tym zarabiać. Peszek.- wzruszyłam ramionami.
- Prowokujesz mnie.- stwierdził.
- Punkt za spostrzegawczość.- poszła do kuchni napić się wody.
- Ja nie mogę się źle zachowywać, ale ty możesz być chamska?
- Miało być tak jak kiedyś. Czyli się nie lubimy.- nalewałam sobie wodę.
- Ta?
- Tak.- odwróciłam się do niego i zostałam oblana.
- Ups. Przypadek.- zacisnęłam dłonie w pięść.
- Ciebie zrobili przez przypadek! Masz 10 sekund życia. Dziesięć...
- Oj przestań.- zaśmiał się nerwowo.
- Dwa, jeden!
- Ej, co?- zaczęłam go gonić.- A może tak po kolei?!
- Morda!- cwaniak wybiegł z domu, ale nie dałam mu za wygraną.

Ganiałam się z nim. Nagle ciota wszedł na pomost, ale zahamował w ostatnim momencie. Miał pecha bo ja nie! Wpadłam na niego i oboje polecieliśmy do wody.
- Oj kotek, jesteś jeszcze bardziej mokra.- uśmiechnął się.- To na mój widok?
- Ta.- mruknęłam.
- Wiedziałem mordeczko.- jak on mi działa na nerwy.
- Idź sobie.- odepchnęłam go od siebie i chlapnęłam wodą.
- Pożałujesz tego!- i tak oto zaczęłam się bitwa na chlapanie.

KAMILA
- Myślisz, że się pozabijali?- zapytałam przerażona.
- Spokojnie, schowałem noże.- uśmiechnął się szeroko.
- No ja myślę. Boję się o...
- O Niki?- przerwał mi na co się zaśmiałam.
- Nie. Bardziej o Alana. Nikola sobie poradzi gorzej mój brat.
- W sumie racja. Chyba aż tak źle to nie będzie.- objął mnie.
- Mam nadzieję.

No tego to się nawet w snach nie spodziewałam! Wracamy ze sklepu a tu Niki i Alanek chlapią się w jeziorze. Wyglądali mega uroczo.
- Słodcy są.- szepnął mi do ucha Łukasz.
- To prawda.- patrzyłam się ja na obrazek. Dawno nie widziałam tak roześmianego Alka. Może i był zawsze uśmiechnięty, ale widać z daleka, że jest coś pomiędzy nimi. Wątpię żeby oni zauważyli chemie między sobą, ale co się spodziewać po tych geniuszach?
- To co robimy?- chłopak wyrwał mnie z transu.
- Zostawmy ich.- spojrzałam na niego i pociągnęłam go za rękę.

NIKOLA
Śmiałam się. Pierwszy raz od zerwania byłam mega uszczęśliwiona. Było to szczere i niczego nie udawałam. Podobało mi się to. Nagle Alan pociągnął mnie pod wodę i bez zbędnych czynów pocałował mnie. Jedyne co zrobiłam, to zatopiłam palce w jego włosach. To był mój najwspanialszy pocałunek.
Nawet Mateusz nie potrafił mnie zaskoczyć przez długi czas jak udaje się Alanowi w kilka chwil. Będę żałowała tego pocałunku, ale... YOLO! Oho, chyba jestem niedotleniona. Po chwili oderwaliśmy się od siebie i wypłynęliśmy.
- Jesteś debilem.- uśmiechnęłam się w jego stronę.
- Czemu?- spojrzał na mnie jak na idiotkę.
- Bo się nie lubimy?
- I?- uniósł brew do góry.
- To się nie całujemy pało.- wyszłam z wody.
- Seksi wyglądasz jak jesteś mokra!- zawołał za mną, na co pokazałam mu środkowy palec. Pora się przebrać...


od autorki: więc jest!
może nie długi, ale chciała
coś dodać
4 komentarze=16 rozdział

czwartek, 1 maja 2014

Zawieszam (?)

Hej,
Dziś nie ma rozdziału ponieważ mam pewien problem. Nie mam za bardzo motywacji do pisania tego rozdziału. Chodzi o to, że wcześniej było po 6 albo 7 komentarzy, a teraz są tylko 2 lub 4. Nie mam parcia na komentarze tylko chciałabym widzieć wasze zaangażowanie bo wtedy wiem, że ktoś to czyta. Jeżeli chcecie żebym pisała nadal to opowiadanie to niech pojawi się tu przynajmniej 6 komentarzy. 

Miłego weekendu :)

czwartek, 24 kwietnia 2014

14. "Mała zmiana planów"

Nie miałam zbytniej ochoty gdzieś wychodzić, ale nasze mamy postanowiły jechać nad jezioro pod domki. Najgorsze jest to, że będę musiały wracać jutro i zostawią naszą czwórkę w lesie. Czemu czwórkę? Jedzie  z nami Łukasz. Super...

- Wszystko dobrze?- zapytała Kama na postoju.
- Opowiem ci później.- odpowiedziałam.
- Wasza czwórka.- pokazała moja mama na mnie, Kame, Łukasza i pana przygłupa.- Będzie w jednym domku.
- Czemu niby?- zdziwiła się.
- Bo jak pojedziemy to nie będziecie spać w dwóch domach.
- Jezu..- mruknęłam i poszłam do samochodu. Widziałam jak tamten debil się szczerzył. Ten wyjazd to będzie dno. Wytrzymam, wytrzymam... albo i nie.

Było po 16 więc pierwsze co zrobiłam to przebrałam się w kostium. Maluchy były zmęczone więc nasze rodzicielki kazały iść naszej czwórce. Tak też zrobiliśmy.
Jak zwykle ja i Alan szliśmy w ciszy na szarym końcu.
- Ale masz słodki tyłeczek.- zamruczał mi do ucha Alan.
- Szkoda, że ty taki nie jesteś kretynie.- warknęłam i przyśpieszyłam kroku.
- O co ci chodzi?- złapał mnie mocno za nadgarstek.
- No nie wiem.- udałam, że się zastanawiam.- Może o to, że jesteś złamasem?! Myślisz, że mnie nie boli to jak się zachowujesz? Jesteś chamski, miły, znów chamski i znów miły. Sorka, ale jak ja kogoś całuje to dla mnie coś znaczy i nie robię tego żeby zaraz powiedzieć, że to nic nie znaczyło. Jesteś zwykłym dupkiem!- krzyknęłam mu w twarz, a on mnie pocałował. Zagotowało się we mnie. Strzeliłam go z liścia.- Znowu dupek.- odeszłam szybko bo miałam dość jego zachowania.


Na plaży nie zwracałam na niego uwagi. Opalałam się i zagadywałam Kamile. Było znośnie. Czemu tylko tak? Sama obecność Alana działała mi na nerwy. Ale później było już tylko gorzej...
- A wy gdzie?- zapytałam moją mamę.
- Mała zmiana planów.- zaczęła.- Dzieciaki złapały jakieś choróbsko więc wracamy wcześniej. Chyba dacie sobie radę?- spojrzała na nas zmartwiona.
- Spokojnie. Damy radę proszę pani.- uśmiechnął się Łukasz.
- No to do zobaczenia w domu.- pożegnały się i pojechały.
- Wy dwie, nas dwóch.- zaśmiał się Alan.
- Uhuhu.- warknęłam i poszłam się przebrać.
- A ty co taka wściekła?- do pokoju weszła Kamila.
- Twój brat to bipolarny dupek!- ciśnienie mi się podnosi jak o nim myślę.
- Co zrobił?- opowiedziałam jej.- Nie martw się tym cwelem. A jak z Kubą?
- Dobrze. Pisał do mnie. A właśnie, miałam dać mu znać jak dojedziemy.

Siedzieliśmy oglądając telewizje. Non stop omijałam tego pajaca. Nie patrzyłam na niego, siadałam jak najdalej od niego.
- To my idziemy do sklepu, chcecie coś?- poderwał się Łukasz łapiąc Kamę za rękę.
- To idę z wami.- wyrwałam się.
- Nie trzeba.- poklepała mnie po ramieniu dziewczyna i wyszli. Zamorduje ich.
- To co robimy?- zwrócił się do mnie ten oszołom. Olałam go.- Wiesz, że ten sklep jest jakieś trzy kilometry stąd?- Boże mam tak długo spędzać z nim czas w jednym budynku.- Chcesz coś obejrzeć?- kontynuował.
- No ostatnio oglądałam coś fajnego.- udałam, że chcę z nim gadać.
- A co to było?
- O takim debilu, który myślał, że może wszystko. Taki ostro wkurzający koleś. A nie czekaj... to było naprawdę.- warknęłam wstając.
- Chcę żeby między nami było okey.- również wstał.
- Ale czy ty nie możesz zrozumieć?!
- Czego?- dopytywał idiota jeden.
- Tego, że jesteś bipolarnym debilem. Nie wiem czy wiesz, ale twoje zachowanie mnie boli! Jesteś taki jak mój były! Tępy pajac bawiący się uczuciami. Pograj sobie w Simsy jak cię to bawi.- powiedziałam z łzami w oczach i chciałam iść do siebie. Niestety tamten złapał mnie za nadgarstek i przytulił.- I tak jesteś debilem.- mruknęłam chowając głowę w zagłębieniu jego szyi.
- Przepraszam, że nie umiem się zachować. Nie chcę się z tobą kłócić. Naprawdę. Po prostu jesteś dla mnie wa.... po prostu nie chcę.
- Chciałeś powiedzieć, że jestem dla ciebie ważna.- ożywiłam się nagle.
- Nie prawda.
- Prawda.
- Nie.
- Tak!- krzyknęłam, a on mnie pocałował.

od autorki: wiem, że krótki, ale nie piszcie tego.
Opuściła mnie chwilowo wena,
klikajcie przeczytane i komentujcie 

piątek, 4 kwietnia 2014

13. "Jesteś młodsza"

- To...- nie dał mi dokończyć bo pocałował mnie. Nie tak nachalnie, ale delikatnie i z uczuciem. Mateusz nigdy mnie tak nie całował. Przysunęłam się bliżej niego w wsunęłam palce w jego włosy. Jednak po chwili mój mózg zareagował i odsunęłam się.
- Przepraszam.- powiedziałam z opuszczoną głową.
- Nie to ja przepraszam. Ten pocałunek nie miał znaczenia więc nie powinienem cię całować. Bo ten pocałunek nie miał znaczenia, prawda?
- Tak.- przytaknęłam mu.- Pora na mnie, hej.- szybko poszłam. Nie chciałam żeby widział, że te jego ostatnie słowa mnie zabolały. Nie mogę uwierzyć, że jest takim debilem. Nie mogę połapać się w tym co mówi. Raz traktuje mnie jak powietrze, a zaraz udaję że mu się podobam. I jak mu zaufać? Jest taki sam jak Mateusz...

Poszłam dziś z Kubą do parku. Młody poszedł na huśtawki, a ja siedziałam na ławce w cieniu.
- Hej.- usłyszałam za sobą głos Alana.- Można?- nic mu nie opowiedziałam.- Halo?
- Siadaj.- wstałam i przeszłam na inną ławkę.
- Widzę, że ktoś tu ma humorki.- zaśmiał się.
- Wybacz. Nauczyłam się od ciebie.- odparłam bez żadnych emocji.
- Ale co ci chodzi?- spojrzał zdziwiony na mnie. Spojrzałam na niego wściekła i poszłam po Kubusia.

ALAN
Nie wiem co dzieje się z tą dziewczyną. Zawsze się o coś czepia. Nie mam pojęcia o co jej może chodzić tym razem. Nigdy jej się nic nie podoba. Bywa i tak.

- Co robisz?- zapytałem Kamili.
- Szykuję się.
- Gdzie?- dopytywałem z nudów.
- Idę z Łukaszem do kina. A tak w ogóle to dzwonił Bartek.
- Co chciał?
- Kazał oddzwonić.- powiedziała, a ja poszedłem do siebie.
Chwilę później byliśmy umówieni z chłopakami. Nie chciałem zbytnio iść, ale nie ma robić.

Siedzieliśmy w parku około 20 i Bartek zaczął temat.
- Kubie się powodzi nie ma co.- zaśmiał się Blondyn.
- Niby czemu?- zdziwiłem się.
- No bo wczoraj był z Dominiką, a dziś z Nikolą.- pokazała na dziewczynę. Szczerze? Wkurzyło mnie to. Sam nie wiem czemu. Patrzyłem na nich. Niki przytuliła go i pocałowała w policzek. Na szczęście odeszła od niego i szła w naszą stronę.
- Hej.- przywitała się.
- No witamy.- zaśmiał się Adam.
- Jak było?- spytał podekscytowany Bartek.
- Nie wiem o co ci chodzi. Byliśmy po prostu na spacerze.
- Jasne.- mruknąłem.
- Ciebie tu nie ma.- odparła zła.
- Czemu?
- Bo nie ma dżemu.- odpyskowała.
- Stare.
- Zamilcz jak dorośli rozmawiają.- warknęła.
- Jesteś młodsza.- zauważyłem.
- Przynajmniej nie mam humorków jak dziecko. Wiecie jakoś straciłam ochotę na gadanie. Siema.- widać było, że się wkurzyła.
- Czyli wszystko po staremu.- mruknął Adam. Tutaj miał racje.
- Ma okres czy co?- podrapał się po głowie Batrek, a ja nie odpowiedziałem nic. Przecież nie obraziła się za to co powiedziałem o tamtym pocałunku.

NIKOLA
Kiedy jak w końcu nauczę się, że każdy chłopak jest taki sam? Oni się niczym nie różnią! Kiedy tylko byłam w domu zaczęłam płakać. Wszystko zaczęło mnie przerastać. Chciałabym być taka mała. Wtedy jedynym problem było w co się bawić, a teraz? Nie sądziłam, że życie może być takie trudne...

od autorki: więc jest :)
przepraszam, że długo nie pisałam
komentujcie i klikajcie przeczytane 

piątek, 21 marca 2014

12. "Już kotek?"

NIKOLA
Przed 19 byłam gotowa. Nie ubierałam się jakoś specjalnie bo sama nie wiem co będziemy robić. Mam nadzieję, że nie wymyśli jakiejś kolacji bo go zabije. Spryskałam się perfumami i przyszedł Alan. Ciekawe czy się pokłócimy czy od razu pozabijamy...
- Hej.- powiedziałam, a on obleciał mnie od dołu do góry z uśmiechem.- To nie muzeum.- mruknęłam, a on jakby otrząsnął się z transu.
- Przepraszam. Ładnie wyglądasz.
- Wiem. Idziemy?- skrzyżowałam ręce.
- Tak, no to chodźmy do kina.- trochę źle się czuję z tym, że jestem dla niego chamska, ale... należy mu się!

Siedzieliśmy czekając na horror. To takie oklepane.. Oparłam głowę o rękę i udawałam, że interesują mnie reklamy, a jego interesowała moja osoba bo cały czas gapił się na mnie.
- Co?- chciałam zabrzmieć normalnie, ale się zaśmiałam.
- No wiesz, jak się przestraszysz do możesz się do mnie przytulić.- uśmiechnął się szeroko.
- Tanie branie, kotek.- mruknęłam.
- Już kotek? Szybka jesteś, jak woda w klozecie.- spojrzał na mnie kątek oka.
- Mówiła ci mama, nie igraj z ogniem?
- Nie?- zdziwił się.
- A powinna.- odpyskowałam.
- Komuś poprawił się humorek.- próbował zanucić.
- A ktoś dostanie po głowie.- poszłam w jego ślady.

ALAN
Chyba coś jest nie tak. Jest chamska, nawet bardziej niż zwykle. Podczas filmu patrzyłem się na nią. Widać, że coś ją gryzło, ale o to zapytam później.
Siedziałem taki rozwalony na fotelu i próbowałem skupić się na filmie, ale w pewnym momencie dziewczyna przestraszyła się i wtuliła się we mnie.
- Uuu, lecisz na mnie.- szepnąłem jej do ucha.]
- Idź się leczyć.- chciała usiąść normalnie, ale nie pozwoliłem jej na to.
- Spokojnie, mi pasuje.- lubię ją tak drażnić. Wkurza się tak słodko. O dziwo dziewczyna nie komentowała tego i siedziała wtulona w mój tors. Pasowało mi to.

NIKOLA
Nie mogę uwierzyć, że siedziałam wtulona w niego. A miałam tego nie robić kurde. Kiedy wyszliśmy z klubu łaziliśmy po parku. Między nami trwała niezręczna cisza...
- Jednak się we wtuliłaś we mnie.- spojrzał delikatnie w moją stronę.
- Tak jakoś.- wzruszyłam ramionami bez żadnych uczuć. Chłopak przystała, a ja odwróciłam się do niego.- Jakiś problem?
- Widzę, że ty go masz.
- A ty co? W ciąży jesteś, że zmieniasz humorki?!- wrzasnęłam i odeszłam. Alan nie dawał za wygraną i pobiegł za mną. Złapał mnie za nadgarstek i jednym ruchem obrócił w swoją stroną mocno mnie przytulając. Nie wiem czemu, ale zaczęłam płakać. Wylewałam łzy bo to było mi potrzebne. Za długo kłębiłam w sobie negatywne uczucia. Nawet nie zauważyłam kiedy usiedliśmy na ławce.
- Co jest?- spojrzał na mnie smutnym wzrokiem.
- Bo napisał dziś do mnie Mateusz, mój były. Pisał, że popełnił wielki błąd i chce znów ze mną być. Prosił żebym wróciła do niego, ale on mnie tak zranił. Zdradziły mnie dwie najważniejsze dla mnie osoby. Jak mogłam im to wybaczyć?- bełkotałam.
- Ale jak cie zdradzili?- spytał delikatnie.
- Kiedy Mateusz dowiedział się o mojej wyprowadzce starał się traktować mnie jak księżniczkę. Spędzaliśmy dużo czasu sam na sam i ostatniej nocy chciał żebym zrobiła to z nim. Nie chciałam tego, a on się wkurzył. Wygadała się, że przespał się z moją przyjaciółką. A tak cholernie nie chciałam wyjeżdżać. Chciałam zostać z nimi, a oni jak mnie potraktowali?- chłopak nic nie mówił tylko mocno mnie przytulił. Byłam mu taka wdzięczna, że mogę się wypłakać komuś.

Po jakimś czasie chłopak uniósł mój podbródek karząc patrzeć mi w oczy.
- Taki koleś nie jest nic wart. Jeśli rani kogoś takiego to nie zasługuje na żadną dziewczynę.- mówił mi prosto w oczy.
- Przecież ty zawsze mi ciśniesz i kłócisz się ze mną.
- Tak, ale to dlatego, że cię lubię.- kąciki jego ust uniosły mu się delikatnie ku górze.
- To...- nie dał mi dokończyć bo pocałował mnie...

od autorki: podoba się? trochę krótki ale jest
komentujcie i klikajcie przeczytane 

sobota, 15 marca 2014

11. "Nadal tu jesteś?"

NIKOLA
Tak dobrze mi się spało, jak nigdy, ale KTOŚ musiał to zniszczyć.
- Niki, wstawaj.
- Mamo idź sobie.- przekręciłam się, ale ona nie dawała za wygraną.- Co?- usiadłam lekko wkurzona.
- Ja idę do pracy, a ty zajmij się młodym. Dzięki.- poczochrała mnie i wyszła z pokoju. Za chwilę jednak wróciła.- Kasa na stole, a śniadanie w lodówce. Będę po 20.
- Dzięki mamuś!- kochana jest, ale nie musiała mnie budzić. No, ale skoro muszę wstać to idę się przebrać.

Z Kubusiem zjedliśmy na szybko śniadanie i poszliśmy do parku. Kamila nie chciała iść więc poszłam sama z małym.
- Niki, a ciemu Kamila z nami nie pośła?- spojrzał ciągnąc mnie za ręką.
- Nie mogła z nami iść.- wytłumaczyłam mu spokojnie. Na szczęście nie dopytywała się po 3132572 razy czemu.- Leć się bawić, ale uważaj na siebie.- braciszek dał mi buziaka w policzek i pobiegł się bawić. Kiedy wstałam z klęczek i odwróciłam się wpadłam na Alana.
- Widzę, że też przyszłaś z małym do parku.- uśmiechnął się.
- Hejka Alan. Jak leci? U mnie dobrze, dzięki, że pytasz.- przeszłam obok niego i usiadłam na ławce. Poszedł za mną... za jakie grzechy?
- Czemu udajesz nie dostępną?- czemu on się tak szczerzy?!
- Ja nie udaje, ja taka jestem.- mruknęłam z przekąsem.
- Lubię takie ostre.
- Zaraz zetrę ci ten uśmiech z tej twojej mordki.- spojrzałam na niego.
- No przepraszam kochanie. A tak w ogóle...
- Co?
- Mieliśmy iść na randkę.- zagwizdał.
- I co z tego?- skrzyżowałam ręce. Chłopak przytulił mnie i powiedział:
- To, że musimy się umówić.- zaśmiał mi się do ucha. Nie wiem czy to było przez przypadek, ale przejechał mi nosem po szyi. To było bardzo miłe uczucie.. takie przyjemne.
- Ja nic nie muszę.- strzepałam jego ręce.- A te łapy to za moment ci wyrwę i nawale nimi.
- Przepraszam skarbie. To kiedy pójdziemy na tą randkę?- non stop akcentowałam słowo "randka". Jeszcze chwila i go zabije.
- No niech pomyśle... nigdy!- wstałam i podeszłam do Kuby, który mnie wołał.- Co jest?- przyklękłam obok niego.
- Bo ja nie chciąci udeziłem piłką tą panią. Psieplosiłem ją a ona mnie poksiciała.- nikt nie będzie krzyczeć na niego... oprócz mnie!
- Która to?- wskazał na... Natalię. Już po niej. Podeszłam do wkurzonego plastika, który był zajęty poprawianiem makijażu. Nawet nie zauważyła, że stałam z założonymi rękami obok niej. Zauważyłam, że Alan podszedł do nas.
- Czy ty jesteś poważna?- zaczęłam.
- O co ci chodzi?- zapiszczała.
- Może o to, że drzesz wytapetowaną mordę na mojego brata?
- Ale ten mały szczyl uderzył we mnie piłką! Najpierw ty z moim słońcem.- wskazała na Alana, a ten przytulił mnie od tyłu nie wiedzieć czemu.- A teraz ten szczyl!
- Słuchaj mnie księżniczko.- podeszłam do niej wyrywając się chłopakowi.- On ma zaledwie 6 lat. Nie oczekuj się, że będzie jakoś rozgarnięty bo ty masz 16 i jesteś tak tępa, że nie wiem jakim cudem ty jeszcze żyjesz.- wygarnęłam jej.
- Nie interesuje mnie to. Lepiej pilnuj pana kapitana bo on skacze z kwiatka na kwiatek. Ty będziesz następna.- spojrzała na nas i poszła. Nie wiem czemu poczułam się dziwnie.
- Chyba jej w to nie wierzysz?- zapytał.
- Nadal tu jesteś?- spytałam z lekkim przekąsem.- Leć się bawić.- poczochrałam włosy małego i chciałam iść usiąść, ale Alan złapała mnie za nadgarstek.
- Odpowiedz!- warknął, a ja spojrzałam na niego pełna żalu. Wyrwałam mu rękę z zaciśniętą pięścią i wyminęłam chłopaka. Ona ma racje. On mnie zwodzi tylko po to żeby mnie wykorzystać.

Siedziałam w domu i przeglądałam różne strony. Kiedy weszłam na facebook'a miałam kilka wiadomości od znajomych i... Mateusza?
"Kochanie tęsknie za tobą ;* Emila to błąd, wróć do mnie słońce, żałuje tego, chcę znowu z tobą być. Zrozumiałem, że ty jesteś całym moim światem, wróć do mnie, proszę ;*"
Wszystkie wspomnienia uderzyły we mnie. Po co on do mnie napisał? Uważał, że wrócę do Warszawy? Po moim trupie. Jest jednym wielkim kretynem, tak jak każdy chłopak.

Leżałam w łóżku i zaczął dzwonić mój telefon. Nie patrząc kto to odebrałam.
- Tak?- rzuciłam niechętnie.
- Przepraszam, że się na ciebie wydarłem.- zaczął szatyn.- Nie chcę się kłócić, na serio...
- To czego dusza pragnie?- uśmiechnęłam się lekko. Nie wiem czemu, ale jego głos mnie trochę koi i uspakaja.
- Może poszlibyśmy dziś na tą randkę bo nie...
- Spoko.
- Serio?- zdziwił się.
- Muszę odreagować.- wyjaśniłam.
- To będę po 19 u ciebie.- powiedział najwyraźniej zadowolony.
- Okey, przyślij Kame po brata. Pa.- rozłączyłam, a po chwili była Kamila. Zapowiada się ciekawy wieczór.

od autorki: podoba się? trochę nudny 
komentujcie i klikajcie przeczytane 

sobota, 8 marca 2014

10. "Jeszcze słowo"

NIKOLA
- Cieszysz się, że ze mną tu siedzisz co?- uśmiechnął się szeroko.
- W sumie to tak. Mam łatwiej cię zabić.- powiedziałam poważnie.
- Oj tam. Nie złość się tak kicia.
- Miau, będę.- usiadłam na brzegu wanny.
- Doskonale wiem, że ci się podobam okey?- usiadł obok mnie.
- Przestań gadać takie głupoty. Lepiej idź się lecz. Przysługa dla wszystkich.
- No weź.- dotknął mnie łokciem.
- Wepchnę ci ręcznik do gardła. Jeszcze słowo. Ostrzegam cię lojalnie.

Alan pisał coś w telefonie, a ja siedziałam oparta o drzwi.
- Zapomnieli o nas.- spojrzał na mnie chowając telefon do kieszeni.
- Nie zapomnieli. Niestety 20 minut jeszcze nie minęło.
- Mogę się założyć, ze gdzieś poszli. Nie zauważyłaś, że jest jakoś cicho?
- Zamknij się, nie zapomnieli.- wkurza mnie.
- Chcesz się założyć?- uśmiechnął się cwaniacko.
- Tak. O co?- podeszłam do niego.
- Jeśli nie przyjdą za godzinę to umówisz się ze mną.- puścił mi oczko.
- Co proszę?- zdziwiłam się.
- To co słyszałaś. Pójdziesz ze mną na randkę.- założył kosmyk moich włosów za ucha. Zaczerwieniłam się lekko.
- Spoko.- spojrzałam na niego.- Ale nie macaj moich włosów bo ci stanie.- strąciłam jego rękę i usiadłam modląc się żeby otworzyli te przeklęte drzwi.
Po pół godzinie nudziło mi się tak bardzo, że położyłam się w wannie.
- A tobie się nudzi?- zwrócił się do mnie.
- Po czym to poznałeś, detektywie?
- Mmm.. ostra lubię takie.- nachylił się nad mną.
- Ta? Super, nie zasłaniaj mi.. słońca?- mądra ja, nie ma słońca, ale nie ważne. Nagle poczułam coś mokrego na brzuchu..
- Pojebało cię?!- zaśmiałam się i zaczęłam zakręcać kran. Debil oblał mnie słuchawką z wanny. Ale on musiał włączyć to jeszcze raz. Tym razem próbowałam zabrać mu słuchawkę. Niestety oblał podłogę i poleciał na mnie.
- Dobrze, że ta wanna jest duża.- spojrzał na mnie śmiesznie ruszając brwiami.
- Nie wiem co chodzi ci po tej pustej dyni, ale zapomnij.
- A może tak..- zaczął się do mnie przysuwać co lekko mnie przestraszyło. Kiedy poczułam jego oddech na ustach znieruchomiałam. Chwilę później pocałował mnie! Ale tylko delikatnie musnął moje usta. Kiedy miał się odrywać przyciągnęłam go przedłużając pocałunek. Nie wiem czemu, ale spodobało mi się to. Oderwałam się od niego..
- Wiesz co?- spojrzał na mnie oblizując usta.- Jesteś winna mi randkę.
- Czemu?- spytałam lekko skołowana.
- Godzina minęła.
- Ale nadal ich nie ma!- wkurzyłam się.

ALAN
Siedziałem w pokoju Łukasza i siedziałem z nim gadając.
- Ej, no to ostro.- zaśmiał się.- Kiedy z nią idziesz?
- Jutro się zapytam.- oparłem się o łóżku.
- W sumie to dobrze, że wyciągnąłem ich na piwo.- uśmiechnął się chłopak.
- No, ale nie sądziłem, że zgodzi się.
- Pewnie była pewna, że wrócimy.- rozmawiałem z nim może z dwie godziny i poszedłem do siebie.

Kiedy byłem umyty, położyłem się rozmyślając o wszystkim. Zastanawia mnie jak ta ranka przebiegnie..

od autorki: podoba się? wiem, że krótki :/
komentujcie i klikajcie przeczytane 

niedziela, 2 marca 2014

9. "Ale na swoich debilu"

NIKOLA
Wkurza mnie ten koleś. Ja tu jestem dla niego miła, pomagam mu, a on? Odpierdala ciemnotę. Zresztą jak zawsze. Żadna nowość.
Weszłam do domu zatrzaskując Alanowi drzwi przed nosem.
- Oho, już się nie lubią.- zaśmiał się Bartek za co dźgnęłam go. Polubiłam ich wszystkich, no może w wyjątkiem Alana. Jego nie polubię nigdy.

To są idioci! Adam chciał być profesjonalistą i podrzucał ciasto do góry, Alan opowiadał dowcip Bartkowi, a ten tak się śmiał, że wypluł wodę w twarz Adaśkowi i spód pizzy spadł mu na ryj. Śmieliśmy się jak debile.
- Wy to jesteście powaleni.- mówiłam przez śmiech.- A ty masz ciasto na policzku.- powiedziałam Wójcikowi.
- Tak?- podszedł do mnie, a ja zaczęłam się cofać. Chłopak przytulił mnie i dotknął swoją twarzą mojej przez co sama byłam brudna.
- Jesteś chory.- wszyscy się śmieliśmy i to ostro. Chyba znalazłam swoją paczkę.

Kiedy zjedliśmy to co powinno być pizzą było po 20. Wpadliśmy na pomysł żeby pooglądać jakieś filmy. Chłopacy uparli się na horror a, że byłyśmy w mniejszości nie mogłyśmy zdecydować. Jupi!

ALAN
Nie wiem czy Niki wie, ale jest mega pociągająca jak się złości.
- Siadaj.- przesunął się Bartek i w efekcie dziewczyna musiała usiąść między mną, a blondynem. Kiedy usiadła objąłem ją.
- Trzymaj łapy na kolanach bo ci je wyrwę i nawale nimi.- spojrzała na mnie wkurzona.
- Spoko.- tak jak mi kazała położyłem ręce na kolanach.
- Ale na swoich debilu.- szybko złapała moje dłonie i przerzuciła je na moje nogi.- Nigdy więcej.- próbowała skupić się na filmie, a ja gapiłem się na nią.
- Nie gap się na nią!- krzyknęła Kamila i Łukasz.
- Nie wiem o czym mówicie.- uśmiechnąłem się i zacząłem oglądać film.

NIKOLA
Ja go kiedyś zamorduje, co tam 25 lat! Ważne, że jego nie będzie. Dupek...
Ten film jest straszny. Na jakieś strasznej scenie przytulałam się do blondaska, jednak w połowie filmu go nie było. Jakim cudem tego nie zauważyłam?!
- Możesz się przytulić do mnie jak się boisz.- powiedział mi do ucha Alan.
- Nigdy.- rzuciłam i próbowałam nie gapić się w ekran. Nagle wyskoczyła jakaś morda i wtuliłam się w chłopaka.
- Wiedziałem.- objął mnie mocniej. Tak mocno, że czułam jego perfumy. Nie wiem czemu, ale w jego ramionach czułam się... bezpiecznie? Dziwne, ale prawdziwe. Nigdy nie czułam czegoś takiego przy Mateuszu, a może to przez te jego perfumy? Nie wiem i chyba nie chcę wiedzieć.

Po obejrzeniu filmu postanowiliśmy pograć w butelkę.
- No to Nikol jako nowo w naszej paczce kręci.- Kama podała mi butelkę i reszta ją poparła. Uśmiechnięta zakręciłam. Wypadło na moją przyjaciółkę.
- Wyzwanie czy prawda?- uśmiechnęłam się chytrze.
- Em..- widziałam, że się waha.- Wyzwanie.
- Pocałuj Łukasza.- powiedziałam dumnie, a ona spojrzała na mnie gniewnie. Chłopakowi to się podobało bo był uradowany. Pocałowali się, a kiedy Kamila chciała się oderwać to Łuki ją przyciągnął i przedłużył pocałunek.
- Dobra! Już, Kamila kręć.- widzę, że dwie korzyści z tego były. Alan się wkurzył, a Kama była zadowolona. Spojrzała na mnie dziękując za wyzwanie. Kamila zakręciła i wypadło na Adama. Chłopak chciał wyzywanie więc musiał iść do sąsiadki w samym ręczniku prosząc o jajka. Była z tego taka beka, że szok.
Po kilku kręceniach butelkę miał Łukasz. Zakręcił i wypadło na Alana. Zaczynam się bać, oby nie wybrał zadania.
- No to mój drogi przyjacielu, co chcesz?- zapytał patrząc ukradkiem na mnie. Posłałam mu mordercze spojrzenie, ale jednie co to mrugnął do mnie. Jego też zabije, raczej nie doliczą mi kolejnych 25 lat co nie?
- Hmm.. Yolo! Wyzwanie.- oho to się źle skończy, ale nie wiem dla kogo.
- Masz iść z Nikolą do swojej łazienki..- niech Kama szykuje duży, czarny worek.
- I co? Jeszcze może mam się z nim ruchać?- zakpiłam.
- W sumie dobry pomysł.- powiedział Alan za co dostał po głowie.
- Nie. Lepiej zostaw to na wyzwanie dla Niki.- zaśmiał się Adam, on też oberwał.
- Boże dacie mi w końcu skończyć?- zapadła cisza.- Dziękuję. Masz iść z Niką do swojej łazienki i siedzieć tam 20 minut. Oboje.- brat Kamili wstał.
- Nikol?- zwrócił się do mnie.
- Nigdzie nie idę.- założyłam ręce na piersi.
- Masz iść.- ponaglał mnie Łuki.
- Zmuś mnie.- zmrużyłam oczy i tego pożałowałam. Chłopak spojrzał na Kwiatkowskiego i kiwnął głową w moją stronę, a ten debil przerzucił mnie przez ramie i zaniósł do łazienki. Łukasz i Bartek poszli sprawdzić czy aby na pewno będę siedzieć, ale po chwili słyszeliśmy dźwięk przekręcanego klucza.
- Co to ma być?!- krzyknęłam do nich.
- Żebyś nie wpadła na plan wyjścia. Przyjedziemy za 20 minut.- trzasnęli drzwiami od pokoju i tak musiałam siedzieć z tamtym...

od autorki: podoba się? taki sobie, ale jest
komentujcie i klikajcie przeczytane 

sobota, 22 lutego 2014

8. "Widzisz? Alanek ci pożyczy"

ALAN
Wczoraj mało piłem bo znów mieliśmy trening. Zaskoczyło mnie zachowanie Nikoli. Niby mnie nie lubi, a odwala coś takiego? Może jej hormony buzują? Nie mam pojęcia co mam o tym myśleć, ale jedno jest pewne. Cudownie całuje.

- Ale chujowo grałeś.- powiedział Bartek kiedy szliśmy do mnie.
- No bo myślałem nad czymś innym.- mruknąłem.
- Co jest?- zapytał Adam z Łukaszem.
- Bo Niki gada, że mnie nie lubi, a pocałowała mnie w klubie.
- Cooo?!- ryknęli równo.
- Sama z siebie?- blondyn był mega zdziwiony.
- Ta.- zaczęli zadawać pytania typu jak było.- Zachowujemy się jak dziewczyny.
- Racja.

NIKOLA
Dzień jak co dzień siedziałam u Kamili.
- No to nieźle...- podsumowała siadając na łóżku.
- Weź nic nie mów.
- Ale to dobrze. Mówiłam, że pasujecie do siebie.- uśmiechnęła się.- Chodź coś zjeść.- jestem jej wdzięczna. Za każdym razem mi pomaga. Jestem jej za to wdzięczna.

- No dzięki.- zapytałam tarzając się po podłodze.
- Co tu się dzieje?- zapytał Alan. Co on tu robi? Nie ważna. Jak tylko go zobaczyłyśmy zaczęłyśmy się śmiać.
- Widzisz? Alanek ci pożyczy.- Kamila ryczała ze śmiechu. Po chwili ochłonęłam, a jej brat pomógł mi wstać.
- Dzięki, ale pójdę się do siebie umyć.

ALAN
- Co wy tak w ogóle robiłyście?- spytałem patrząc na porozrzucane jedzenie.
- No miała być pizza, ale jednak ja umiemy jej robić.- wzruszyła ramionami i nagle do kuchni weszła Niki,
- Ktoś chce pożyczyć mi bluzkę?- zaśmiała się.
- Mamy nie ma?- zapytała Kama, a szatynka się z nią zgodziła.
- Ja ci pożyczę. Chodź.- złapałem ja za rękę i zaprowadziłem do mojego pokoju.
- Ej..- zaczęła kiedy szukałam w szafie koszulki dla niej.
- Hm?
- Chciałam cię przeprosić za tą akacje wczoraj w klubie. Nie wiem co mi odbiło.
- Spoko.- uśmiechnąłem się do niej.- Masz, a tu jest łazienka.
- Dzięki.- dała mi buziaka w policzek i poszła się ogarnąć.

- Ej, to zróbmy tą pizze razem.- zaproponował Bartek.
- No czemu nie.- poparł go Adam. Chwilę później Kamila przydzielała każdemu zadania.
- To Nikola idź z Alanem do sklepu.- uśmiechnęła się chytrze do mnie.
- Spoko.- odpowiedziała i pociągnęła mnie do wyjścia.
- Co ty taka chętna do wszystkiego?- zaśmiałem się.
- Nie wiem właśnie, ale nie wnikam.- wzruszyła ramionami.

Wracaliśmy i między nami była cisza.
- Powiem ci, że jak nie zachowujesz się jak pacan to da się z tobą dogadać.- wyrzuciła z siebie.
- Dzięki, ale zachowuje się tak bo nie wiem w co grasz.
- Słucham?- zdziwiła się.
- To co słyszałaś. Podobam ci się prawda?- podszedłem do niej.- Nawet bardzo.
- Brawo. Byłam dla ciebie miła, ale to zjebałeś.- fuknęła i poszła przodem. Ja to umiem niszczyć dobre wrażenie. Ta dziewczyna jest szalona, ale to mi się w niej podoba.

od autorki: może być?
komentujcie i klikajcie przeczytane 

niedziela, 16 lutego 2014

7. "Najpierw pocałuj"

NIKOLA
Otworzyłam niechętnie oczy. Obok mnie leżała... Co tu robi Alana?! Byłam pewna, że to Kamila. Ale jak on słodko śpi... Czekaj! Nie mówiłam tego. Wyszłam po cichu z łóżka i zeszłam na dół. W kuchni była Kama i Łukasz.
- Hej.- przywitali się ze mną.
- Siema.
- Coś się stało?- zapytała Łuki.
- Co Alan robił w łóżku Kamy?- skrzyżowałam ręce na piersi.
- Zapytaj się go.- powiedziała dziewczyna i też tak zrobiłam. Jednak cofnęłam się do zamrażali po lód. Tamta dwójka spojrzała na mnie jak na głupią.
- No co? Jakoś trzeba go obudzić.- chłopak z uśmiechem wzruszył ramionami. Szybko poleciałam do pokoju mojej przyjaciółki. Alan ściągnął z siebie kołdrę.. Ale ma mięśnie. Dobra nie ważne. Wzięłam kostkę lodu i zaczęłam jeździć nią po jego torsie. Podobało mu się to bo tylko zamruczał. Wzięłam kolejną i zrobiłam to samo. On złapał mnie za nadgarstek i pociągnął do siebie. W efekcie leżałam na nim, a on trzymał mnie za nadgarstek. Nawet ruszyć się nie mogłam. Spojrzał na mnie z takim uwodzicielskim (?!) uśmiechem.
- Co ty robisz?- spytał rozbawiony.
- Czemu spałeś ze mną?
- Pierwszy zapytałem.- zmienił pozycje. Teraz on leżał na mnie. Boże!
- Chciałam cię obudzić żebyś odpowiedział na moje pytanie.- spojrzałam na niego.
- No wiesz.. Sądziłem, że przyda ci się ktoś silny więc.. o to jestem.- pokazał swoje śnieżno białe ząbki.
- Nie szczerz się tak.- próbowałam się wyrwać, ale nie mogłam.- Puścisz mnie?
- Zastanówmy się.- udawał, że myśli.- Puszczę.
- To puść!
- Najpierw pocałuj.- powiedział stanowczo i pochylił się nad mną. Na moje szczęście do pokoju wpadł Łukasz i Kamila. Miny mieli nie złe.
- Czego?- zapytał lekko wkurzony Alan.
- Idziecie z nami do klubu?- ale mieli bekę. Szkoda, że tamten nawet mnie nie puścił. Pacan.
- Tak!- odparłam mając nadzieje, że mnie puści, ale się przeliczyłam. Dwójka chichoczących debili wyszła, a Alanek nagle sobie o mnie przypomniał. O łaskawy...
- Wieczorem oddasz mi tego buziaka.- wymruczał mi do ucha i rozluźnił uścisk. Za nim ze mnie zszedł przejechał nosem po moim policzku. Wstałam momentalnie i dostał z liścia.
- Nigdy nie rób tak.- wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami.

W domu siedziałam przed szafą i obmyślałam strój do klubu. Zadzwoniłam do Kamili żeby zapytać się co ona zakłada no i dopytać kto idzie. Jak się okazuję będzie Kuba, Alan, Bartek, Adam, Kama, Łukasz i Natalia. Jednym słowem nasza paczka oprócz tapeciary i pana napalonego.

Byłam gotowa kiedy akurat przyszli. Szybko zeszłam na dół.
- Pa mamo!- pożegnałam się i poszłam do przyjaciół. Przywitałam się prawie z każdym i mogliśmy ruszać. Pojechaliśmy na dwie taksówki. W pierwszej Kama, Łukasz, Natalia i Bartek. A w drugiej ja, Adam, Kuba i Alan. Miałam takie "szczęście", że usiadłam pomiędzy Alanem i Kubą. Patrzyli na siebie groźnie, a drugi co chwila prawił mi komplementy. Od razu po wejściu poszliśmy do baru.


- Ślicznie wyglądasz.- powiedział Adam podczas tańca.
- Dzięki ty też niczego sobie.- przetańczyłam z nim z cztery piosenki i przełaziłam z rąk do rąk. Kiedy szłam do łazienki zauważyłam kłócącego się Alana z Natalią.
- Ale to było jednorazowe słońce. Kocham cię.
- A obciągnęłaś pierwszemu, który się nawinął?- zaśmiał się. Nabrała mnie ochota na pomoc. Ale to chyba przez te procenty. Podeszłam do Alana i wpiłam mu się w usta. Czułam, że był zszokowany, ale po chwili odwzajemnił i zjechał dłońmi na dół moich pleców.
- To dobrze, że nie jesteście razem. Wybacz Nati.- pomachałam jej i znów go pocałowałam. Za chwile było słychać jak odchodzi. Oderwałam się od chłopaka i poszłam do łazienki. On stał jak zgłupiały.
Załatwiłam to co trzeba i wyszłam. A tu nagle on!
- O co chodziło z tym pocałunkiem?- zapytał.
- Chciałam ci pomóc.- wzruszyłam ramionami.
- Jesteś pijana.- dodał.
- A ty spostrzegawczy.- zaśmiałam się i poszłam.
- Pocałowałaś mnie bo teraz się odważyłaś!
- Jasne.- powiedziałam ironicznie, a on pocałował mnie jeszcze raz.
- Wiedziałem, że dobrze całujesz.- i sobie odszedł do reszty. Miałam minę jakby ktoś przywalił mi patelnią. Na szczęście szybko się otrząsnęłam i poszłam do reszty.

od autorki: podoba się? nie chciałam żeby był za długi.
komentujcie i klikajcie przeczytane
DODATKOWO zapraszam na stronę na facebooku

sobota, 15 lutego 2014

Kilka informacji

Hejka.
Na początku chciałabym podziękować za Wasze tak miłe opinię. Zaczynając pisać jakie opowiadanie myślałam, że nikogo nie będzie to interesowało, ale jednak znalazły się takie osoby. Cieszę się też, że nie miałam żadnych nieprzyjemnych komentarzy na temat tego co piszę. Naprawdę Wasze komentarze motywują do tego abym pisała dalej za co bardzo dziękuję.
Chciałabym żebyście napisali czy czytacie to opowiadanie bo nie wiem czy jest sens żeby je pisać. Chodzi o małą liczbę przeczytanych. Jak klikacie to wiem, że ktoś to czyta i to też motywuję. 

A może macie jakiś pomysł lub sugestie co mam zmienić? Chcę poznać waszą opinię na ten temat.
Pozdrawiam estamor