-
Całujesz zajebiście.- musnęła moje usta, ale to było coś bardzo delikatnego. Jak motyl...Nie mogłem się opanować i musiałem zagłębić pocałunek. Będę tego żałować, ale warto. Teraz będę myślał jak baba, ale mam wrażenie, że jej usta są idealnie dopasowane do moich. Po chwili zapaliła mi się czerwona lampka w głowie i oderwałem się od niej.- No co to ma być?- spojrzała z wyrzutem.- Nie chcę dostać po głowie od ciebie.- Bo jesteś tępy.- wzruszyła ramionami i usiadła trochę dalej.Przez moment siedzieliśmy w ciszy, ale zacząłem z nią gadać.- Czemu tak uważasz?- skoro była pijana to powie prawdę więc korzystam. - Bo mi się podobasz, ale nie umiesz tego zauważyć.- nie patrzyła na mnie, ale to akurat mi nie przeszkadzało.- To czemu jak ja cię pocałuje to się na mnie wkurzasz?- westchnęła.- Mówiłam ci. Nie umiem zaufać bo mam wrażenie, że jesteś taki jak Mateusz, a to już za dużo. A jakby tobie zależało to byś się starał. Robię się zazdrosna jak gadasz przy mnie o innych, ale nie okazuje tego. Bo nie ma sensu..Nie mam pojęcia ile tu siedzieliśmy, ale dziewczyna zasnęła. Byłem zmuszony do niesienia jej, ale to mi nie przeszkadzało. Kiedy ją uniosłem złapała mnie za szyje. Zaśmiałem się pod nosem i poszedłem w stronę domku. Położyłem ją w jej pokoju, ale kiedy wychodziłem złapała mnie za rękę.- Zostań.- powiedziała zaspana.- A nie będziesz biła rano?- spojrzałem na nią uważanie.- Obiecuję.- uśmiechnęła się uroczo i zająłem miejsce obok niej.
NIKOLANie mam pojęcia jakim cudem leże w jednym łóżku z Alanem, ale nie chciałam go budzić. Śpi tak słodko. Jedyne co zrobiłam to wtuliłam się w niego, a on mnie przyciągnął do siebie. Nie potrzebowałam nic wuęcej. Mimo wszystko on mnie uspokaja i czuję się obok niego bezpieczna. Tyle tylko chcę. Chociaż nadal boję się, że mnie zrani to zaczynam mu ufać.
- Hej.- powiedział z lekkim uśmiechem kiedy się obudził.
- Cześć.- złapałam się za głowę. Kac morderca nie ma serca.
- Nieźle wczoraj zabalowałaś.- zaśmiał się.
- Coś czuję, że nie chcę wiedzieć.- pomsowałam skornie.
- Jak uważasz.
Alan był tak dobry i zrobił jeść każdemu. Nie mam pojęcia czemu posyłał chamskie uśmieszki w moją stronę, zaraz zetrę mu je z ryjka.
- Przestań mnie wkurzać.
- Ale co ja robię?- zaczął się bronić.
- Patrzysz się na mnie jak na głupią, co ja wczoraj zrobiłam?- spojrzałam na niego przerażona.
- Miałem nie mówić.
Od autorki: jest, zabijecie mnie za "długość"
Mam ostatnio małe problemy i nie daję rady żeby wszystko ogarnąć, a dodatkowo mam problemy z bloggerem (jak widać po piśmie)
Piszęz na telefonie więc przepraszam za błędy.
W połowie lipca 3 blog zostanie totalnie zmieniony
Przepraszam, ale za jakiś czas będzie tak jak zawsze
7 komentarzy= nowy rozdział
Jak super czekam na nexta
OdpowiedzUsuńsuper juz sie niemoge doczekac nastepnego rozdzialu ;)
OdpowiedzUsuńSwietnie
OdpowiedzUsuńTroche krótki liczyłam na troche wiecej <3 czekam na kolejny <3 Świetny rozdział <3
OdpowiedzUsuńjesteś super!!
OdpowiedzUsuńNo,no ,no alkohol nie służy dla Nicoli. Chyba,że dobrze wykorzysta Alan to co dowiedział się od niej to posłuży im obojgu :-D
OdpowiedzUsuńTroszkę liczyłam na inne zachowanie z z rana Alana. Ale tak w sumie jest dobrze. Czekam na kolejny
Życzę dużooo weny
Buziaki :-*
/Eli..
mega
OdpowiedzUsuń