NIKOLA
Wkurza mnie ten koleś. Ja tu jestem dla niego miła, pomagam mu, a on? Odpierdala ciemnotę. Zresztą jak zawsze. Żadna nowość.
Weszłam do domu zatrzaskując Alanowi drzwi przed nosem.
- Oho, już się nie lubią.- zaśmiał się Bartek za co dźgnęłam go. Polubiłam ich wszystkich, no może w wyjątkiem Alana. Jego nie polubię nigdy.
To są idioci! Adam chciał być profesjonalistą i podrzucał ciasto do góry, Alan opowiadał dowcip Bartkowi, a ten tak się śmiał, że wypluł wodę w twarz Adaśkowi i spód pizzy spadł mu na ryj. Śmieliśmy się jak debile.
- Wy to jesteście powaleni.- mówiłam przez śmiech.- A ty masz ciasto na policzku.- powiedziałam Wójcikowi.
- Tak?- podszedł do mnie, a ja zaczęłam się cofać. Chłopak przytulił mnie i dotknął swoją twarzą mojej przez co sama byłam brudna.
- Jesteś chory.- wszyscy się śmieliśmy i to ostro. Chyba znalazłam swoją paczkę.
Kiedy zjedliśmy to co powinno być pizzą było po 20. Wpadliśmy na pomysł żeby pooglądać jakieś filmy. Chłopacy uparli się na horror a, że byłyśmy w mniejszości nie mogłyśmy zdecydować. Jupi!
ALAN
Nie wiem czy Niki wie, ale jest mega pociągająca jak się złości.
- Siadaj.- przesunął się Bartek i w efekcie dziewczyna musiała usiąść między mną, a blondynem. Kiedy usiadła objąłem ją.
- Trzymaj łapy na kolanach bo ci je wyrwę i nawale nimi.- spojrzała na mnie wkurzona.
- Spoko.- tak jak mi kazała położyłem ręce na kolanach.
- Ale na swoich debilu.- szybko złapała moje dłonie i przerzuciła je na moje nogi.- Nigdy więcej.- próbowała skupić się na filmie, a ja gapiłem się na nią.
- Nie gap się na nią!- krzyknęła Kamila i Łukasz.
- Nie wiem o czym mówicie.- uśmiechnąłem się i zacząłem oglądać film.
NIKOLA
Ja go kiedyś zamorduje, co tam 25 lat! Ważne, że jego nie będzie. Dupek...
Ten film jest straszny. Na jakieś strasznej scenie przytulałam się do blondaska, jednak w połowie filmu go nie było. Jakim cudem tego nie zauważyłam?!
- Możesz się przytulić do mnie jak się boisz.- powiedział mi do ucha Alan.
- Nigdy.- rzuciłam i próbowałam nie gapić się w ekran. Nagle wyskoczyła jakaś morda i wtuliłam się w chłopaka.
- Wiedziałem.- objął mnie mocniej. Tak mocno, że czułam jego perfumy. Nie wiem czemu, ale w jego ramionach czułam się... bezpiecznie? Dziwne, ale prawdziwe. Nigdy nie czułam czegoś takiego przy Mateuszu, a może to przez te jego perfumy? Nie wiem i chyba nie chcę wiedzieć.
Po obejrzeniu filmu postanowiliśmy pograć w butelkę.
- No to Nikol jako nowo w naszej paczce kręci.- Kama podała mi butelkę i reszta ją poparła. Uśmiechnięta zakręciłam. Wypadło na moją przyjaciółkę.
- Wyzwanie czy prawda?- uśmiechnęłam się chytrze.
- Em..- widziałam, że się waha.- Wyzwanie.
- Pocałuj Łukasza.- powiedziałam dumnie, a ona spojrzała na mnie gniewnie. Chłopakowi to się podobało bo był uradowany. Pocałowali się, a kiedy Kamila chciała się oderwać to Łuki ją przyciągnął i przedłużył pocałunek.
- Dobra! Już, Kamila kręć.- widzę, że dwie korzyści z tego były. Alan się wkurzył, a Kama była zadowolona. Spojrzała na mnie dziękując za wyzwanie. Kamila zakręciła i wypadło na Adama. Chłopak chciał wyzywanie więc musiał iść do sąsiadki w samym ręczniku prosząc o jajka. Była z tego taka beka, że szok.
Po kilku kręceniach butelkę miał Łukasz. Zakręcił i wypadło na Alana. Zaczynam się bać, oby nie wybrał zadania.
- No to mój drogi przyjacielu, co chcesz?- zapytał patrząc ukradkiem na mnie. Posłałam mu mordercze spojrzenie, ale jednie co to mrugnął do mnie. Jego też zabije, raczej nie doliczą mi kolejnych 25 lat co nie?
- Hmm.. Yolo! Wyzwanie.- oho to się źle skończy, ale nie wiem dla kogo.
- Masz iść z Nikolą do swojej łazienki..- niech Kama szykuje duży, czarny worek.
- I co? Jeszcze może mam się z nim ruchać?- zakpiłam.
- W sumie dobry pomysł.- powiedział Alan za co dostał po głowie.
- Nie. Lepiej zostaw to na wyzwanie dla Niki.- zaśmiał się Adam, on też oberwał.
- Boże dacie mi w końcu skończyć?- zapadła cisza.- Dziękuję. Masz iść z Niką do swojej łazienki i siedzieć tam 20 minut. Oboje.- brat Kamili wstał.
- Nikol?- zwrócił się do mnie.
- Nigdzie nie idę.- założyłam ręce na piersi.
- Masz iść.- ponaglał mnie Łuki.
- Zmuś mnie.- zmrużyłam oczy i tego pożałowałam. Chłopak spojrzał na Kwiatkowskiego i kiwnął głową w moją stronę, a ten debil przerzucił mnie przez ramie i zaniósł do łazienki. Łukasz i Bartek poszli sprawdzić czy aby na pewno będę siedzieć, ale po chwili słyszeliśmy dźwięk przekręcanego klucza.
- Co to ma być?!- krzyknęłam do nich.
- Żebyś nie wpadła na plan wyjścia. Przyjedziemy za 20 minut.- trzasnęli drzwiami od pokoju i tak musiałam siedzieć z tamtym...
od autorki: podoba się? taki sobie, ale jest
komentujcie i klikajcie przeczytane
Kurde, ostro się robi. Czekam nn ;)
OdpowiedzUsuńPisz częściej zabawne opowiadania bo świetnie Ci to wychodzi kocham <3
OdpowiedzUsuńI w takim momencie skończyć.:(
OdpowiedzUsuńCzekam na nn.. oj dzieje sie dzieje. xd
Uhuhuu... jaki obrót sprawy. Może się nie pozabijają?Albo normalnie porozmawiają?
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie. Ale w takim momencie kończyć? to nie sprawiedliwe. :-(
Czekam nn.
/Eli..
Rozdział cudny :* kiedy następny ??
OdpowiedzUsuńmasz talenty.:* cudny <3
OdpowiedzUsuń