piątek, 3 stycznia 2014

2. "No chyba żartujesz"

Wstałam około 9. Wyspałam się nawet. Musiałam spać jak zabita bo nawet nie usłyszałam jak przyszedł mi sms. I od kogo był? Od pana wkurzającego czyli inaczej Alana "księżniczko przyjdź do nas po 17, i ten no.. śnij o mnie". Zaśmiałam się i poszłam do łazienki. Kiedy się przebrałam i zeszłam na dół.
- Hej.- powiedziałam dając buziaka mamie i Kubie.
- Cześć słońce. Po śniadaniu pójdziesz po zakupy, dobra?
- Okey.
- A mogę iść z Niki?- zapytał się braciszek.
- Możesz.- uśmiechnęłam się do niego.
- A jakie masz plany kochanie?- spytała mama podając mi sok i kanapki.
- Idę z Kamilą na ognisko.
- Alan też idzie?- uśmiechnęła się cwaniacko.
- Tak, a co?- coś mi się nie podoba w tym jej uśmieszku.
- A nie, nic.- uniosła ręce do góry. Popatrzyłam na nią chwilę i zaczęłam jeść.

- Kupisz mi piciu?- zapytał mały w drodze do sklepu.
- Jasne.- uśmiechnęłam się.
- Fajny był ten Alan.
- Dla ciebie.- mruknęłam i weszliśmy do Polo Marketu. Kuba szedł przodem, a ja brałam to co miałam kupić. Zastanawiałam się jaki jest ten koleś co idziemy do niego na ognisko. Mam nadzieję, że złapie z nim dobry kontakt.

Pod koniec zakupów mały pobiegł do półek z piciem. Stał koło wysokiego szatyna. Poczekałam chwilę i zawołałam.
- Kuba nie mam czasu.- oboje się odwrócili w moją stronę.- Nie do ciebie to było.- zaczerwieniłam się lekko.
- Nie ma sprawy.- uśmiechnął się szeroko.- To masz.- uklęknął obok mojego brata i podał mu soczek.- Ta ślicznotka to twoja siostra?
- To Niki.- odpowiedział tym swoim głosikiem.
- Chyba nie mieszkacie tu długo.- zwrócił się do mnie.
- Nie. Od wczoraj dopiero.
- Może się jeszcze spotkamy, Niki. Masz dziś czas?
- Nie.
- To szkoda.- przeszedł obok mnie i skierował się do kolegów. Był przystojny może nawet tak, jak Alan. Fuu! Czemu pomyślałam o tym pajacu!

Około 16.30 poszłam się szykować. Zadzwoniłam do Kamili bo miałam problem.
- No co tam?
- Bierzesz coś na przebranie? Bo jest teraz ciepło, a później może być chłodniej.
- No biorę, a co?- zapytała.
- Nie wiedziałam czy będziesz się potem przebierała.
- A no spoko. Za pół godziny przyjdź.
- Spoko.- rozłączyłam się. Później się przebrałam i spakowałam ciuchy na zmianę. Odłączyłam telefon od ładowarki i zeszłam na dół. Pożegnałam się z mamą i poszłam do sąsiadów. Pod drzwiami spotkałam Łukasza.
- Hej.- przytulił mnie na powitanie.
- Cześć.- uśmiechnęłam się do niego. Weszliśmy do ich domu i od razu do nas zeszli. Przywitałam się z Kami tak jak z Łukim.
- A ja to co?- Alan podszedł i objął mnie.- Ładnie wyglądasz.
- Dzi...
- Idź się przebierz.
- No chyba żartujesz.- oburzyłam się.- Jest źle?- zwróciłam się do koleżanki.
- On jest zazdrosny, nie słuchaj go.- machnęła ręką i wyszliśmy z domu. Kama szła z Łukaszem, a do mnie przyplątał się Alan. Jeszcze jego tu brakowało.
- Śniłem ci się?- wyrzczerzył  swoje kły.
- Nie.- udałam, że mi przykro.
- A ty mi tak.
- Fajnie.
- I byliśmy parą. W sumie i tak będziemy. Zakochasz się we mnie tak, że nie będziesz mogła wytrzymać bez mnie. Będziesz marzyła żebym cię pocałował albo się z tobą spotkał.- rozgadał się na dobre.
- Romeo skończ.- stłumiłam go.- Twoja dziewczyna wie, że ćpiesz?- zaśmiałam się.
- Też cię lubię.- objął mnie ramieniem.
- Chciałbyś.- zrzuciłam jego rękę.
- Dwa tygodnie.- mruknął.
- Co dwa tygodnie?- spytałam z uniesioną brwią.
- Tyle ci trzeba na zakochanie się we mnie.- wzruszył ramionami.
- Marzenia.
Zdjęcie Ognisko. obrazek

Miejsce było bardzo fajne. Nawet nie widziałam, że jest tu jezioro. Było sporo ludzi. Chłopacy poszli od razu, a Kamila zaciągnęłam mnie żebym poznała organizatora. Podeszłyśmy do wysokiego szatyna. Kogoś mi przypominał.
- Kuba to jest Nikol.- chłopak odwrócił się i uśmiechnął się do mnie.
- Znamy się.- powiedziałam.
- Tak. Miło, że wpadłaś.- podszedł i dał mi buziaka w policzek. Zarumieniłam się.
- No to spoko.- powiedziała dziewczyna i poszła do Filipa.
- Chyba jesteście w tym samym wieku, co?- zaczął rozmowę.
- Tak, ty też?
- Nie. Jestem w wieku Alana i Łukasza.- podał mi puszkę piwa.
- Dzięki.

Około 22 przebrałyśmy się i usiadłyśmy obok ogniska. Po mojej prawej siedział Kuba, a po lewej Alan i posyłali sobie dziwne spojrzenia. Oni to są pokręceni.
- Jak się bawisz?- zapytał pierwszy.
- Spoko. Jest fajne towarzystwo.- uśmiechnęłam się do niego.
- Przyszłaś ty, dlatego.- spojrzał mi w oczy. Dalej zaczęliśmy pić, byłam lekko wstawiona. Alan trochę bardziej niż ja.
- Ej, Niki?
- Tak?- zawróciłam się do Alana.
- Może chcesz się przejść?- zaproponował.
- Spoko.- wstaliśmy i poszliśmy w stronę lasu. Powiem wam, że jednak lekko wstawiona to nie jestem. W sumie to jestem najebana jak nie wiem. Co o tym świadczy? Potknęłam się i wpadłam na chłopaka i polecieliśmy na ziemie. Zaczęliśmy się śmiać jak głupi. Spojrzałam mu w oczy, a on w moje. Może to głupie bo usiadłam na niego okrakiem i pochyliłam się.
- Masz piękne oczy.- wymamrotałam.
- Ty cała jesteś piękna.- położył swoje dłonie na moich biodrach i...

od autorki: podoba się?
komentujcie, i klikajcie przeczytane.

5 komentarzy:

  1. Genialny *_* nie mogę się doczekać następnego :3 .... ale przerywać w taki momencie.. jak mogłaś :'( ...

    OdpowiedzUsuń
  2. http://try-to-understand-life.blogspot.com/ <-----------jest nowy rozdział :) zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  3. Suuuper... ale zasiałaś niepewność... jestem strasznie ciekawa co bedzie dalej. Czekam na kolejny rozdzial. /Eli..

    OdpowiedzUsuń