NIKOLA
Przed 19 byłam gotowa. Nie ubierałam się jakoś specjalnie bo sama nie wiem co będziemy robić. Mam nadzieję, że nie wymyśli jakiejś kolacji bo go zabije. Spryskałam się perfumami i przyszedł Alan. Ciekawe czy się pokłócimy czy od razu pozabijamy...- Hej.- powiedziałam, a on obleciał mnie od dołu do góry z uśmiechem.- To nie muzeum.- mruknęłam, a on jakby otrząsnął się z transu.
- Przepraszam. Ładnie wyglądasz.
- Wiem. Idziemy?- skrzyżowałam ręce.
- Tak, no to chodźmy do kina.- trochę źle się czuję z tym, że jestem dla niego chamska, ale... należy mu się!
Siedzieliśmy czekając na horror. To takie oklepane.. Oparłam głowę o rękę i udawałam, że interesują mnie reklamy, a jego interesowała moja osoba bo cały czas gapił się na mnie.
- Co?- chciałam zabrzmieć normalnie, ale się zaśmiałam.
- No wiesz, jak się przestraszysz do możesz się do mnie przytulić.- uśmiechnął się szeroko.
- Tanie branie, kotek.- mruknęłam.
- Już kotek? Szybka jesteś, jak woda w klozecie.- spojrzał na mnie kątek oka.
- Mówiła ci mama, nie igraj z ogniem?
- Nie?- zdziwił się.
- A powinna.- odpyskowałam.
- Komuś poprawił się humorek.- próbował zanucić.
- A ktoś dostanie po głowie.- poszłam w jego ślady.
ALAN
Chyba coś jest nie tak. Jest chamska, nawet bardziej niż zwykle. Podczas filmu patrzyłem się na nią. Widać, że coś ją gryzło, ale o to zapytam później.
Siedziałem taki rozwalony na fotelu i próbowałem skupić się na filmie, ale w pewnym momencie dziewczyna przestraszyła się i wtuliła się we mnie.
- Uuu, lecisz na mnie.- szepnąłem jej do ucha.]
- Idź się leczyć.- chciała usiąść normalnie, ale nie pozwoliłem jej na to.
- Spokojnie, mi pasuje.- lubię ją tak drażnić. Wkurza się tak słodko. O dziwo dziewczyna nie komentowała tego i siedziała wtulona w mój tors. Pasowało mi to.
NIKOLA
Nie mogę uwierzyć, że siedziałam wtulona w niego. A miałam tego nie robić kurde. Kiedy wyszliśmy z klubu łaziliśmy po parku. Między nami trwała niezręczna cisza...
- Jednak się we wtuliłaś we mnie.- spojrzał delikatnie w moją stronę.
- Tak jakoś.- wzruszyłam ramionami bez żadnych uczuć. Chłopak przystała, a ja odwróciłam się do niego.- Jakiś problem?
- Widzę, że ty go masz.
- A ty co? W ciąży jesteś, że zmieniasz humorki?!- wrzasnęłam i odeszłam. Alan nie dawał za wygraną i pobiegł za mną. Złapał mnie za nadgarstek i jednym ruchem obrócił w swoją stroną mocno mnie przytulając. Nie wiem czemu, ale zaczęłam płakać. Wylewałam łzy bo to było mi potrzebne. Za długo kłębiłam w sobie negatywne uczucia. Nawet nie zauważyłam kiedy usiedliśmy na ławce.
- Co jest?- spojrzał na mnie smutnym wzrokiem.
- Bo napisał dziś do mnie Mateusz, mój były. Pisał, że popełnił wielki błąd i chce znów ze mną być. Prosił żebym wróciła do niego, ale on mnie tak zranił. Zdradziły mnie dwie najważniejsze dla mnie osoby. Jak mogłam im to wybaczyć?- bełkotałam.
- Ale jak cie zdradzili?- spytał delikatnie.
- Kiedy Mateusz dowiedział się o mojej wyprowadzce starał się traktować mnie jak księżniczkę. Spędzaliśmy dużo czasu sam na sam i ostatniej nocy chciał żebym zrobiła to z nim. Nie chciałam tego, a on się wkurzył. Wygadała się, że przespał się z moją przyjaciółką. A tak cholernie nie chciałam wyjeżdżać. Chciałam zostać z nimi, a oni jak mnie potraktowali?- chłopak nic nie mówił tylko mocno mnie przytulił. Byłam mu taka wdzięczna, że mogę się wypłakać komuś.
Po jakimś czasie chłopak uniósł mój podbródek karząc patrzeć mi w oczy.
- Taki koleś nie jest nic wart. Jeśli rani kogoś takiego to nie zasługuje na żadną dziewczynę.- mówił mi prosto w oczy.
- Przecież ty zawsze mi ciśniesz i kłócisz się ze mną.
- Tak, ale to dlatego, że cię lubię.- kąciki jego ust uniosły mu się delikatnie ku górze.
- To...- nie dał mi dokończyć bo pocałował mnie...
od autorki: podoba się? trochę krótki ale jest
komentujcie i klikajcie przeczytane