NIKOLA
Musiałam iść z tym debilem po żarcie. Pociesza mnie fakt, że tam są noże. Nigdy nie miałam ochoty kogoś zabić, ale Alan jest wyjątkiem.
- Widzę, że Kuba cię polubił.- zaczął.
- No. Przeszkadza ci to?- złapałam się pod boki.
- Nnie?- zaprzeczył głupio.
- Jasne... Jesteś zazdrosny! Haha! Masz dziewczynę, a jesteś zazdrosny. Jaki debil.- śmiałam się jak głupia, a on podszedł i pocałował mnie (?!). Co to być?! Nie wiem czemu odwzajemniłam to. Położył mi dłonie na pośladkach, a ja momentalnie się przebudziłam i oderwałam się od niego.
- Przepraszam. Poniosło mnie. Zapomnijmy o tym. To nic nie znaczy.- powiedział zagaszony drapiąc się po karku.
- Nie ważne. To się nie wydarzyło.- wzięłam żelki i poszłam do salonu.- Macie.- rzuciłam nimi o stolik i usiałam na swoje miejsce. Tamta dwójka spojrzała na mnie, a ja jedynie się uśmiechnęłam. Po chwili przyszedł kasanowa. Siedziałam twardo oglądając horror. Kiedy były jakieś straszne sceny piszczałam albo zakrywałam twarz.
- Jak się boisz to możesz się przytulić.
- Zapomnij idioto.
Kiedy film się skończył chłopacy chcieli grać w butelkę. Kamila została z nimi, a ja poszłam do niej do pokoju pod pretekstem złego samopoczucia. Przebrałam się w to, co mi dała i wyszłam na balkon, który był na korytarzu. Było parno, świerszcze cicho cykały, a ja wspomniałam wszystko...
- Wiesz, że jesteś cudowna?- zapytał patrząc mi głęboko w oczy.
- Nie.- uśmiechnęłam się szeroko. Mateusz posadził mnie na swoich kolanach i zaczął namiętnie całować. Jego ręce błądziły po moim ciele, a ja przegrywałam walkę z własnym umysłem. Chciałam przerwać, ale nie umiałam.
- Przestań.- powiedziałam kiedy jego dłonie były przy zapięciu mojego stanika.
- Ale o co ci chodzi?
- Nie chcę tego robić.- wstałam z jego kolan.
- Przecież jesteśmy ze sobą długo.
- No i co z tego? Nie jestem gotowa.- mruknęłam.
- Ta... Z Emilą nawet nie musiałem być żeby mi dała.
- Co?! Zdradzałeś mnie z nią?!- wydarłam się.
- Tak. Przynajmniej ona nie zgrywała cnotki.- uśmiechnął się ze satysfakcją. Ja jedynie zabrałam swoje rzeczy i wyszłam...
- Wszystko okey?- przerwał mi Alan.
- Tak.- skłamałam.
- Chciałem pom...
- Nie potrzebuje pomocy okey? Mam dość chłopaków.- wstałam i poszłam do pokoju Kamili. Położyłam się i od razu zaczęłam płakać. Tak trudno zapomnieć o tym co się wydarzyło w Warszawie. Chciałabym się komuś wyżalić, ale nie chcę współczucia. Niestety Alan musi wtrącić swoje pięć gorszy i poszedł za mną. Usiadł obok mnie i położył dłoń na moich plecach.
- Wiem, że nie jestem dobrą osobą do zwierzeń, ale... ale jakbyś chciała pogadać to zapraszam do mnie.- nie powiedziałam nic. Chłopak zauważył, że nie chcę z nim gadać i wyszedł.
ALAN
Nie wiem czy to dlatego, że mnie nie lubi czy też z powodu braku zaufania. Szkoda mi jej no, ale skoro nie chce mi powiedzieć to trudno.
- Co z nią?- zapytała Kamila.
- Położyła się.
- Daj jej pobyć samej.- powiedział Łukasz kiedy tylko Kama poderwała się żeby iść do Niki.
- No okey.- nie chętnie usiadła na kanapie.
od autorki: podoba się?
Oj dzieje się,dzieje. Nawet nie wiesz jak mi się podoba.
OdpowiedzUsuńRaz utracone zaufanie ciężko jest odbudować. Nke dziwie się ,że ma dość chłopaków.
Nie mogę doczekać się kolejnej części. Życzę dużo weny .
/Eli..
świetny blog ;)
OdpowiedzUsuńbiedna Nikola, rzeczywiście teraz będzie trudno jej będzie zaufać jakiemukolwiek chłopakowi ;(
czekam na następny rozdział i zapraszam do mnie gdzie pojawił się rozdział numer 1 :)
http://nieodkryta-kraina.blogspot.com/
Wspaniały rozdział<3
OdpowiedzUsuń