ALAN
Boże jakie słodzenie. Kuba co chwila żartowała, a Nikol się śmiała.
- Posmarować ci plecy?
- Posmarować ci plecy?- zacząłem przedrzeźniać chłopaka przez co Niki zgromiła mnie wzrokiem.
- Jakbyś mógł.- położyła się na brzuchu i podała mu olejek do opalania. Tamten zaczął miziać ją po plecach i zaczął zjeżdżać ręką na pośladki już miałem coś powiedzieć, ale szatynka zadziałała pierwsza.
- Dobra, dzięki.- uśmiechnęła się uroczo.
- Idziemy do wody?- zapytał się Bartek.
- Jasne.- odpowiedziałem i wstałem.
- Idziesz?- Adam zwrócił się do Kuby.
- Nie. Posiedzę z Nikolą.
- Ups. Ale ona idzie do wody.
- Co? Nie.- zanim skończyła mówić wziąłem ją na ręce i wrzuciłem do wody. Ale cwaniara złapała mnie za ramie i wpadłem z nią.
- Czy ty jesteś normalny?! Nie chciałam na razie pływać!- warknęła i wszyła z basenu. Co mogę powiedzieć. Mokra, zła... jednym słowem wyglądała bosko!
NIKOLA
Zamorduje go kiedyś! Co tam poprawczak. Rzuciłam się wkurzona na leżak i usłyszałam śmiech Kamili.
- Z czego rżysz?!- fuknęłam po chwili i spojrzałam na nią gniewnie.
- Tak fajnie się denerwujesz.- uśmiechnęła się szeroko.
- Dzięki. Coś jeszcze?
- Tak. Pasujecie do siebie.
- Skończ.- płożyłam się na brzuchu i zaczęłam się opalać.
- Idziemy na lody?- zaproponował Bartek.
- Tak!- odpowiedzieliśmy chórem i poszliśmy.
- Jak ci się podobało?- zapytał Kuba.
- Znośnie.- wzruszyłam ramionami. Chłopak zaczął opowiadać śmieszne historie związane z ich zespołem. Była kupa śmiechu.
Kiedy wracaliśmy do domu, tak jak zawsze czyli Łukasz, Alan, Kamila i ja, rodzeństwo zaproponowało wieczór filmowy.
- To przebiorę się i do was przyjdę.
- Spoko. A zostaniesz na noc?- spytała Kama.
- Nie chcę przeszkadzać.
- Rodziców nie ma.
- A to spoko.- zgodziłam się i poszłam do siebie. Szybko się ogarnęłam. Zastanawiam się dlaczego obok Alana chcę wyglądać ładnie. Może podoba mi się? Nie! Dziewczyno czy ty jesteś normalna?! Nikt ci się nie podoba! Nie po tym co było w Warszawie!
KAMILA
- Masz być grzeczny!- krzyknęłam kiedy Niki zadzwoniła do drzwi.
- No hej! Mam żarcie.- pokazała dwie duże paczki chipsów, a w dodatku moich ulubionych.
- Kocham cię!- uwiesiłam jej się na szyje.
- Wiem.- machnęła ręką i poszliśmy do salonu. Ja i Łuki poszliśmy szykować jedzenie, a tamci musieli wybrać film. Znając życie zaczną na siebie krzyczeć. Bywa.
- Myślisz, że się nie pozabijają?- zaśmiała się chłopak.
- Chyba nie.
- A co byś powiedziała jakbyśmy poszli do kina jutro. Tylko we dwoje?- zapytał podchodząc blisko mnie.
- Randka?- spytałam nalewając dip do nachos.
- Tak. Chyba, że nie chcesz.- posmutniał.
- Chcę! To znaczy chcę.- dałam mu buziaka w policzek i zaczęłam szykować kolejne przekąski.
- Nie uważasz, że tamta dwójka byłaby świetną parą?
- Cudowną.- poprawiłam go.
Z jedzeniem poszliśmy do salonu, a tam? Alan siedział na fotelu obrażony, a Nikola to samo. Jak z dziećmi. Spojrzeliśmy na siebie z Łukaszem i uśmiechnęliśmy się.
- I co wybraliście?- zaczęłam.
- Z nią nie można dojść do porozumienia.- fuknął mój braciszek.
- Ze mną?! No chyba cię pogięło!- broniła się szatynka.
- Łukasz powiedz jej coś!- serio? Takie dziecko jest moim bratem?
- Nikol, mówię ci coś.- brzmiał tak poważnie, że wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
- To oglądamy Romeo i Julie, a potem Dom w głębi lasu, ok?
- Tak.
- Ty płaczesz?- Alan spojrzał na Nikole.
- Nie. Wpadło mi do oka...- załkała.- Płacze bo bym chciała żebyś to ty wypił tą trutkę!
- A ty byś się zastrzeliła bo twoje życie bez mnie było by...
- Szczęśliwe!- krzyknęła.
- Jak z dziećmi. Idziecie za kare po jedzenie.
od autorki: nic ciekawe się nie dzieję, ale jest!
jest kilka spraw:
1. Każdy kto czyta bloga niech skomentuje albo zostawi przeczytane.
2. Zastanawiałam się nad założeniem stronki na fb, ale nie wiem co wy na to.
3. Podoba się?
jeśli są błędy przepraszam
poniedziałek, 27 stycznia 2014
niedziela, 19 stycznia 2014
4. "Nie strasz debilu"
Poszliśmy na komedie romantyczną. Było całkiem spoko. Śmialiśmy się dużo i rzucaliśmy w ludzi pop cornem, a oni odwracali się wkurzeni. To był niezły ubaw.
- Śmiesz to was?- zapytała jakaś dziewczyna.
- Tak.- odpowiedziałam poważnie.
- I jak ci się podobało?- zapytał łażąc po parku.
- Zabawnie i fajnie.- uśmiechnęłam się szeroko.
- To się cieszę.- objął mnie ramieniem.- Może poszlibyśmy jutro na basen?
- Spoko, a o której?
- Popołudniu bo mam trening.
- Co trenujesz?- spojrzałam na niego.
- Kosza. Napisze ci o której.
Wróciłam do domu po 20. Zamówiłam pizze i zadzwoniłam do Kamili żeby przyszła do mnie na noc.
- Nie mogę. Chyba, że ty przyjedziesz do mnie albo ja przyjdę z Alanem.
- To ja do ciebie.- poszłam się przebrać. Naciągnęłam na nogi Vansy i wzięłam pizze. Zamknęłam dom i poszłam do sąsiadów.
ALAN
Siedziałem w pokoju i nagle zgasło światło. Słyszałem pisk, ale nie należał on do Kamili. Złapałem telefon i włączyłem sobie latarkę oświetlając schody.
- Nie śmiej się ze mnie.- powiedziała wkurzona Nikola.
- No co jest?- wskoczyłem na kanapę między dziewczyny.
- Nie strasz debilu.- warknęła szatynka.
- Dobra nie ważne. Niki opowiadaj.- uciszyła mnie Kama.
- Byliśmy w kinie i rzucaliśmy w ludzi żarciem za co mieliśmy przypał.-zaśmiała się.
- Ale o co chodzi bo nie jestem w temacie?- przerwałem im pogawędkę.
- Randka z Kubą.- powiedziały na raz.
- Serio?
- Tak.
Wstałem o 11 więc szybko zjadłem, ubrałem się i poszedłem na trening. Dziś akurat graliśmy w parku bo nasza hala była zajęta.
- No zobacz jak zawsze każda się na ciebie gapi.- zaśmiała się Łukasz.- A na mnie nie.
- Moja siostra przecież na ciebie leci.- spojrzałem na niego.
- Serio?- zdziwił się.
- Tak.- podałem mu piłkę, a on zrobił wsad.
- Brawo! Obyś tak grał na zawodach!- pochwalił go trener podczas rozgrzewki.
- Myślisz, że mógłbym zaprosić ją do kina czy coś?- zapytał.
- A czemu nie? Tylko wiesz.- podszedłem do niego.- Skrzywdź ją to cię zamorduje.- poklepałem go po plecach i zaczęliśmy grać na poważnie.
NIKOLA
Siedziałam przed szafą i zastanawiałam się co założyć. Po chwili dostałam wiadomość od Kuby "zaproś jakąś koleżankę bo chłopacy idą z nami :/". Odpisałam "spoko" i od razu zaprosiłam Kamile. Później znów zaczęłam przeglądać ciuchy i w ostateczności wybrałam to.
Czekałyśmy na chłopaków pod wejściem na basen. Gadałyśmy i ktoś zakrył mi oczy.
- Hej Kuba.- zaśmiałam się i odwróciłam w stronę chłopaka.
- Skąd wiedziałaś, że to ja?- zapytał przytulając mnie.
- Tak jakoś.- wzruszyłam ramionami.
- A może nas zapoznasz?- zaśmiał się jakiś wysoki blondyn.
- A tak. Nikol to jest Bartek i Adam.- przytuliłam się z chłopakami na przywitanie.
- Ze mną się nie przywitasz?- zasmucił się Alan.
- Nie.- uśmiechnęłam się szeroko.
ALAN
Poszliśmy się przebrać. Chwila moment i byliśmy gotowi. Poszliśmy zająć leżaki. Kamila miała leżeć koło Łukasza, a Niki między mną a Kubą. Wkurza mnie, że on się tak do niej przystawia. Ale chyba nie powinno tak być skoro mam dziewczynę.
- Ładnie wyglądasz.- usłyszałem głos szatyna. Otworzyłem jedno oko i obejrzałem ją. Ale ona ma zgrabny tyłek.
- Dzięki. Masz fajną klatę.- zaśmiała się i zajęła swoje miejsce.
od autorki: podoba się?
komentujcie i klikajcie przeczytane
- Śmiesz to was?- zapytała jakaś dziewczyna.
- Tak.- odpowiedziałam poważnie.
- I jak ci się podobało?- zapytał łażąc po parku.
- Zabawnie i fajnie.- uśmiechnęłam się szeroko.
- To się cieszę.- objął mnie ramieniem.- Może poszlibyśmy jutro na basen?
- Spoko, a o której?
- Popołudniu bo mam trening.
- Co trenujesz?- spojrzałam na niego.
- Kosza. Napisze ci o której.
Wróciłam do domu po 20. Zamówiłam pizze i zadzwoniłam do Kamili żeby przyszła do mnie na noc.
- Nie mogę. Chyba, że ty przyjedziesz do mnie albo ja przyjdę z Alanem.
- To ja do ciebie.- poszłam się przebrać. Naciągnęłam na nogi Vansy i wzięłam pizze. Zamknęłam dom i poszłam do sąsiadów.
ALAN
Siedziałem w pokoju i nagle zgasło światło. Słyszałem pisk, ale nie należał on do Kamili. Złapałem telefon i włączyłem sobie latarkę oświetlając schody.
- Nie śmiej się ze mnie.- powiedziała wkurzona Nikola.
- No co jest?- wskoczyłem na kanapę między dziewczyny.
- Nie strasz debilu.- warknęła szatynka.
- Dobra nie ważne. Niki opowiadaj.- uciszyła mnie Kama.
- Byliśmy w kinie i rzucaliśmy w ludzi żarciem za co mieliśmy przypał.-zaśmiała się.
- Ale o co chodzi bo nie jestem w temacie?- przerwałem im pogawędkę.
- Randka z Kubą.- powiedziały na raz.
- Serio?
- Tak.
Wstałem o 11 więc szybko zjadłem, ubrałem się i poszedłem na trening. Dziś akurat graliśmy w parku bo nasza hala była zajęta.
- No zobacz jak zawsze każda się na ciebie gapi.- zaśmiała się Łukasz.- A na mnie nie.
- Moja siostra przecież na ciebie leci.- spojrzałem na niego.
- Serio?- zdziwił się.
- Tak.- podałem mu piłkę, a on zrobił wsad.
- Brawo! Obyś tak grał na zawodach!- pochwalił go trener podczas rozgrzewki.
- Myślisz, że mógłbym zaprosić ją do kina czy coś?- zapytał.
- A czemu nie? Tylko wiesz.- podszedłem do niego.- Skrzywdź ją to cię zamorduje.- poklepałem go po plecach i zaczęliśmy grać na poważnie.
NIKOLA
Siedziałam przed szafą i zastanawiałam się co założyć. Po chwili dostałam wiadomość od Kuby "zaproś jakąś koleżankę bo chłopacy idą z nami :/". Odpisałam "spoko" i od razu zaprosiłam Kamile. Później znów zaczęłam przeglądać ciuchy i w ostateczności wybrałam to.
Czekałyśmy na chłopaków pod wejściem na basen. Gadałyśmy i ktoś zakrył mi oczy.
- Hej Kuba.- zaśmiałam się i odwróciłam w stronę chłopaka.
- Skąd wiedziałaś, że to ja?- zapytał przytulając mnie.
- Tak jakoś.- wzruszyłam ramionami.
- A może nas zapoznasz?- zaśmiał się jakiś wysoki blondyn.
- A tak. Nikol to jest Bartek i Adam.- przytuliłam się z chłopakami na przywitanie.
- Ze mną się nie przywitasz?- zasmucił się Alan.
- Nie.- uśmiechnęłam się szeroko.
ALAN
Poszliśmy się przebrać. Chwila moment i byliśmy gotowi. Poszliśmy zająć leżaki. Kamila miała leżeć koło Łukasza, a Niki między mną a Kubą. Wkurza mnie, że on się tak do niej przystawia. Ale chyba nie powinno tak być skoro mam dziewczynę.
- Ładnie wyglądasz.- usłyszałem głos szatyna. Otworzyłem jedno oko i obejrzałem ją. Ale ona ma zgrabny tyłek.
- Dzięki. Masz fajną klatę.- zaśmiała się i zajęła swoje miejsce.
od autorki: podoba się?
komentujcie i klikajcie przeczytane
czwartek, 9 stycznia 2014
3. "Nie tylko ty"
- Ty cała jesteś piękna.- położył swoje dłonie na moich biodrach i pocałował mnie. Gdybym była trzeźwa chociaż trochę wyrwałabym się, ale nie teraz. Nawet odwzajemniłam je! Przejechałam językiem po jego wardze, a chłopak wepchnął swój do mojej buzi. Mimo wszystko, było przyjemnie.
Obudziłam się z lekkim bólem głowy. Podniosłam głowę i zauważyłam, że jestem w pokoju Kamili.
- Twoja mama wie, że jesteś u nas.- uśmiechnęła się.
- Dzięki.
- Masz.- zaśmiała i podała mi wodę z cytryną, aspirynę, szczoteczkę, pastę do mycia zębów i płyn do płukania.
- A po co mi to?- uniosłam trzy ostatnie rzeczy do góry.
- No wiesz, przelizałaś się z Alanem.
- Co?- orzeźwiałam nagle.- Jak? Gdzie? Kiedy?
- Wczoraj poszliście na spacer do lasu no i tam buchnęliście w ślinę. Zauważył was Filip jak poszedł do lasu po drzewo.- w ekspresowym tępię wyskoczyłam z łóżka i pobiegłam do łazienki. Tam zaczęłam trzeć zęby. Umyłam je chyba z pięć razy.
- Bo zetrzesz szkliwo księżniczką.- zaczął się śmiać Alan. Jak na niego spojrzałam to wyszczotkowałam kły szósty raz żeby mieć pewność.
- A tej co?- zwrócił się do siostry.
- Dowiedziała się, że się całowaliście.
- Co?- uniósł jedną brew do góry.- Mimo to pewnie było fajnie.- podszedł do mnie.- Może jeszcze raz to mi się przypomni.
- Nie.- wycisnęłam mu na twarz pastę.
Posiedziałam z Kamilą jeszcze pół godziny i poszłam do siebie. Musiałam odespać po imprezie. Zjadłam na szybko kanapkę i skierowałam się do swojego pokoju. Tam położyłam się na łóżku i momentalnie usnęłam.
ALAN
Leżałem w łóżku udając, że śpię. Nagle poczułem na sobie jakieś obciążenie.
- Kochanie tęskniłam za tobą! A ty za mną?- Natalia zaczęła mnie całować.
- Ta.- mruknąłem.
Siedzieliśmy w moim pokoju. Ona nawijała czego to sobie nie kupiła, a ja udając, że mnie to interesuje myślałem o szatynce. Ciekawe co teraz robi.
- Ej, no bo wiesz kupiłam sobie lakier do włosów i tapetę.- usłyszałem głos mojej siostry i spojrzałem w jej stronę.
- Bardzo śmieszne.- odwróciła się Nati, a Nikola wpadła w śmiech.- Z czego rżysz?- obruszyła się.
- Masz odrosty po same końcówki.- zaśmiałem się lekko.
- To jest ombre!
- Ombre! Niki jak mogłaś nie zgadnąć?- nabijała się Kamila.
- O Boże! Królowo!- padła przed Natalią na kolana.- Wybacz mi, mam dla ciebie tron!
- Jaki?- zapiszczała podniecona.
- Jest za oknem.- za nim szatynka skończyła moja dziewczyna była już pod oknem.
- Ale tu jest jedynie kontener na plastik.
- Bingo.- puściła oczko i wyszła z pokoju ciągnąc za rękę moją siostrę.
NIKOLA
Śmiałyśmy się jak głupie. Miałyśmy taką bekę z miny tej Natalii.
- Myślałam, że Alan ma lepszy gust.- wyznałam jej kiedy się uspokoiłyśmy.
- Nie tylko ty.- oglądałyśmy jakieś filmy aż wpadł do nas wkurzony chłopak.
- Czy wy powariowałyście?! Wiecie jak się wkurzyła?! To było...
- Ej, panie ładny bo ci żyłka pęknie.- powiedziała z kamienną twarzą.
- Sądzisz, że jestem ładny?- uśmiechnął się tak.
- Tak. Bo ładny to może być pedał.- dokończyłam, a jemu zrzedła mina. Miał zacząć prawić mi kazanie, ale zadzwonił mój telefon.
- Halo?- odebrałam.
- Hej Niki. Masz dziś czas?- zapytał Kuba.
- Jasne. O której?
- Na przykład na 17 pod kinem?- zaproponował.
- Spoko. To do zobaczenia.
- Pa piękna.- rozłączył się, a Alan wyszedł. Kamila za to zasypała mnie pytaniami typu kto to był, czego chciał.
Poszłam do domu żeby się przebrać. Zeszłam na dół coś zjeść i spotkałam mamę.
- Jadę dziś z Kubą do babci. Wrócimy we wtorek. Pieniądze masz w barku chyba, że chcesz jechać z nami.- widać, że była nie pewna żeby mnie zostawić.
- Nie. Spokojnie, jak coś to pójdę do Kamili albo ona do mnie. Bez obaw.- przytuliłam ją mocno.
- No dobrze. A ty gdzie idziesz?- spojrzała na mnie.
- Z kolegą do kina.
- Z Alanem?
- Przecież mówię, że z kolegą, a nie koleżanką.- zaśmiałam się.
- Pamiętaj, kto się czubi ten się lubi.- uśmiechnęła się do mnie.- Chodź to cię podwieziemy.- poszłam za mamą i pomogłam Kubie zanieść zabawki do auta. Jedzie na trzy dni, a ma tego jak na miesiąc. Ale w sumie jemu wszystko, szybko się nudzi.
od autorki: przepraszam, ale ten rozdział
jest beznadziejny :/
komentujcie, obserwujcie i klikajcie przeczytane
Obudziłam się z lekkim bólem głowy. Podniosłam głowę i zauważyłam, że jestem w pokoju Kamili.
- Twoja mama wie, że jesteś u nas.- uśmiechnęła się.
- Dzięki.
- Masz.- zaśmiała i podała mi wodę z cytryną, aspirynę, szczoteczkę, pastę do mycia zębów i płyn do płukania.
- A po co mi to?- uniosłam trzy ostatnie rzeczy do góry.
- No wiesz, przelizałaś się z Alanem.
- Co?- orzeźwiałam nagle.- Jak? Gdzie? Kiedy?
- Wczoraj poszliście na spacer do lasu no i tam buchnęliście w ślinę. Zauważył was Filip jak poszedł do lasu po drzewo.- w ekspresowym tępię wyskoczyłam z łóżka i pobiegłam do łazienki. Tam zaczęłam trzeć zęby. Umyłam je chyba z pięć razy.
- Bo zetrzesz szkliwo księżniczką.- zaczął się śmiać Alan. Jak na niego spojrzałam to wyszczotkowałam kły szósty raz żeby mieć pewność.
- A tej co?- zwrócił się do siostry.
- Dowiedziała się, że się całowaliście.
- Co?- uniósł jedną brew do góry.- Mimo to pewnie było fajnie.- podszedł do mnie.- Może jeszcze raz to mi się przypomni.
- Nie.- wycisnęłam mu na twarz pastę.
Posiedziałam z Kamilą jeszcze pół godziny i poszłam do siebie. Musiałam odespać po imprezie. Zjadłam na szybko kanapkę i skierowałam się do swojego pokoju. Tam położyłam się na łóżku i momentalnie usnęłam.
ALAN
Leżałem w łóżku udając, że śpię. Nagle poczułem na sobie jakieś obciążenie.
- Kochanie tęskniłam za tobą! A ty za mną?- Natalia zaczęła mnie całować.
- Ta.- mruknąłem.
Siedzieliśmy w moim pokoju. Ona nawijała czego to sobie nie kupiła, a ja udając, że mnie to interesuje myślałem o szatynce. Ciekawe co teraz robi.
- Ej, no bo wiesz kupiłam sobie lakier do włosów i tapetę.- usłyszałem głos mojej siostry i spojrzałem w jej stronę.
- Bardzo śmieszne.- odwróciła się Nati, a Nikola wpadła w śmiech.- Z czego rżysz?- obruszyła się.
- Masz odrosty po same końcówki.- zaśmiałem się lekko.
- To jest ombre!
- Ombre! Niki jak mogłaś nie zgadnąć?- nabijała się Kamila.
- O Boże! Królowo!- padła przed Natalią na kolana.- Wybacz mi, mam dla ciebie tron!
- Jaki?- zapiszczała podniecona.
- Jest za oknem.- za nim szatynka skończyła moja dziewczyna była już pod oknem.
- Ale tu jest jedynie kontener na plastik.
- Bingo.- puściła oczko i wyszła z pokoju ciągnąc za rękę moją siostrę.
NIKOLA
Śmiałyśmy się jak głupie. Miałyśmy taką bekę z miny tej Natalii.
- Myślałam, że Alan ma lepszy gust.- wyznałam jej kiedy się uspokoiłyśmy.
- Nie tylko ty.- oglądałyśmy jakieś filmy aż wpadł do nas wkurzony chłopak.
- Czy wy powariowałyście?! Wiecie jak się wkurzyła?! To było...
- Ej, panie ładny bo ci żyłka pęknie.- powiedziała z kamienną twarzą.
- Sądzisz, że jestem ładny?- uśmiechnął się tak.
- Tak. Bo ładny to może być pedał.- dokończyłam, a jemu zrzedła mina. Miał zacząć prawić mi kazanie, ale zadzwonił mój telefon.
- Halo?- odebrałam.
- Hej Niki. Masz dziś czas?- zapytał Kuba.
- Jasne. O której?
- Na przykład na 17 pod kinem?- zaproponował.
- Spoko. To do zobaczenia.
- Pa piękna.- rozłączył się, a Alan wyszedł. Kamila za to zasypała mnie pytaniami typu kto to był, czego chciał.
Poszłam do domu żeby się przebrać. Zeszłam na dół coś zjeść i spotkałam mamę.
- Jadę dziś z Kubą do babci. Wrócimy we wtorek. Pieniądze masz w barku chyba, że chcesz jechać z nami.- widać, że była nie pewna żeby mnie zostawić.
- Nie. Spokojnie, jak coś to pójdę do Kamili albo ona do mnie. Bez obaw.- przytuliłam ją mocno.
- No dobrze. A ty gdzie idziesz?- spojrzała na mnie.
- Z kolegą do kina.
- Z Alanem?
- Przecież mówię, że z kolegą, a nie koleżanką.- zaśmiałam się.
- Pamiętaj, kto się czubi ten się lubi.- uśmiechnęła się do mnie.- Chodź to cię podwieziemy.- poszłam za mamą i pomogłam Kubie zanieść zabawki do auta. Jedzie na trzy dni, a ma tego jak na miesiąc. Ale w sumie jemu wszystko, szybko się nudzi.
od autorki: przepraszam, ale ten rozdział
jest beznadziejny :/
komentujcie, obserwujcie i klikajcie przeczytane
piątek, 3 stycznia 2014
2. "No chyba żartujesz"
Wstałam około 9. Wyspałam się nawet. Musiałam spać jak zabita bo nawet nie usłyszałam jak przyszedł mi sms. I od kogo był? Od pana wkurzającego czyli inaczej Alana "księżniczko przyjdź do nas po 17, i ten no.. śnij o mnie". Zaśmiałam się i poszłam do łazienki. Kiedy się przebrałam i zeszłam na dół.
- Hej.- powiedziałam dając buziaka mamie i Kubie.
- Cześć słońce. Po śniadaniu pójdziesz po zakupy, dobra?
- Okey.
- A mogę iść z Niki?- zapytał się braciszek.
- Możesz.- uśmiechnęłam się do niego.
- A jakie masz plany kochanie?- spytała mama podając mi sok i kanapki.
- Idę z Kamilą na ognisko.
- Alan też idzie?- uśmiechnęła się cwaniacko.
- Tak, a co?- coś mi się nie podoba w tym jej uśmieszku.
- A nie, nic.- uniosła ręce do góry. Popatrzyłam na nią chwilę i zaczęłam jeść.
- Kupisz mi piciu?- zapytał mały w drodze do sklepu.
- Jasne.- uśmiechnęłam się.
- Fajny był ten Alan.
- Dla ciebie.- mruknęłam i weszliśmy do Polo Marketu. Kuba szedł przodem, a ja brałam to co miałam kupić. Zastanawiałam się jaki jest ten koleś co idziemy do niego na ognisko. Mam nadzieję, że złapie z nim dobry kontakt.
Pod koniec zakupów mały pobiegł do półek z piciem. Stał koło wysokiego szatyna. Poczekałam chwilę i zawołałam.
- Kuba nie mam czasu.- oboje się odwrócili w moją stronę.- Nie do ciebie to było.- zaczerwieniłam się lekko.
- Nie ma sprawy.- uśmiechnął się szeroko.- To masz.- uklęknął obok mojego brata i podał mu soczek.- Ta ślicznotka to twoja siostra?
- To Niki.- odpowiedział tym swoim głosikiem.
- Chyba nie mieszkacie tu długo.- zwrócił się do mnie.
- Nie. Od wczoraj dopiero.
- Może się jeszcze spotkamy, Niki. Masz dziś czas?
- Nie.
- To szkoda.- przeszedł obok mnie i skierował się do kolegów. Był przystojny może nawet tak, jak Alan. Fuu! Czemu pomyślałam o tym pajacu!
Około 16.30 poszłam się szykować. Zadzwoniłam do Kamili bo miałam problem.
- No co tam?
- Bierzesz coś na przebranie? Bo jest teraz ciepło, a później może być chłodniej.
- No biorę, a co?- zapytała.
- Nie wiedziałam czy będziesz się potem przebierała.
- A no spoko. Za pół godziny przyjdź.
- Spoko.- rozłączyłam się. Później się przebrałam i spakowałam ciuchy na zmianę. Odłączyłam telefon od ładowarki i zeszłam na dół. Pożegnałam się z mamą i poszłam do sąsiadów. Pod drzwiami spotkałam Łukasza.
- Hej.- przytulił mnie na powitanie.
- Cześć.- uśmiechnęłam się do niego. Weszliśmy do ich domu i od razu do nas zeszli. Przywitałam się z Kami tak jak z Łukim.
- A ja to co?- Alan podszedł i objął mnie.- Ładnie wyglądasz.
- Dzi...
- Idź się przebierz.
- No chyba żartujesz.- oburzyłam się.- Jest źle?- zwróciłam się do koleżanki.
- On jest zazdrosny, nie słuchaj go.- machnęła ręką i wyszliśmy z domu. Kama szła z Łukaszem, a do mnie przyplątał się Alan. Jeszcze jego tu brakowało.
- Śniłem ci się?- wyrzczerzył swoje kły.
- Nie.- udałam, że mi przykro.
- A ty mi tak.
- Fajnie.
- I byliśmy parą. W sumie i tak będziemy. Zakochasz się we mnie tak, że nie będziesz mogła wytrzymać bez mnie. Będziesz marzyła żebym cię pocałował albo się z tobą spotkał.- rozgadał się na dobre.
- Romeo skończ.- stłumiłam go.- Twoja dziewczyna wie, że ćpiesz?- zaśmiałam się.
- Też cię lubię.- objął mnie ramieniem.
- Chciałbyś.- zrzuciłam jego rękę.
- Dwa tygodnie.- mruknął.
- Co dwa tygodnie?- spytałam z uniesioną brwią.
- Tyle ci trzeba na zakochanie się we mnie.- wzruszył ramionami.
- Marzenia.
Miejsce było bardzo fajne. Nawet nie widziałam, że jest tu jezioro. Było sporo ludzi. Chłopacy poszli od razu, a Kamila zaciągnęłam mnie żebym poznała organizatora. Podeszłyśmy do wysokiego szatyna. Kogoś mi przypominał.
- Kuba to jest Nikol.- chłopak odwrócił się i uśmiechnął się do mnie.
- Znamy się.- powiedziałam.
- Tak. Miło, że wpadłaś.- podszedł i dał mi buziaka w policzek. Zarumieniłam się.
- No to spoko.- powiedziała dziewczyna i poszła do Filipa.
- Chyba jesteście w tym samym wieku, co?- zaczął rozmowę.
- Tak, ty też?
- Nie. Jestem w wieku Alana i Łukasza.- podał mi puszkę piwa.
- Dzięki.
Około 22 przebrałyśmy się i usiadłyśmy obok ogniska. Po mojej prawej siedział Kuba, a po lewej Alan i posyłali sobie dziwne spojrzenia. Oni to są pokręceni.
- Jak się bawisz?- zapytał pierwszy.
- Spoko. Jest fajne towarzystwo.- uśmiechnęłam się do niego.
- Przyszłaś ty, dlatego.- spojrzał mi w oczy. Dalej zaczęliśmy pić, byłam lekko wstawiona. Alan trochę bardziej niż ja.
- Ej, Niki?
- Tak?- zawróciłam się do Alana.
- Może chcesz się przejść?- zaproponował.
- Spoko.- wstaliśmy i poszliśmy w stronę lasu. Powiem wam, że jednak lekko wstawiona to nie jestem. W sumie to jestem najebana jak nie wiem. Co o tym świadczy? Potknęłam się i wpadłam na chłopaka i polecieliśmy na ziemie. Zaczęliśmy się śmiać jak głupi. Spojrzałam mu w oczy, a on w moje. Może to głupie bo usiadłam na niego okrakiem i pochyliłam się.
- Masz piękne oczy.- wymamrotałam.
- Ty cała jesteś piękna.- położył swoje dłonie na moich biodrach i...
od autorki: podoba się?
komentujcie, i klikajcie przeczytane.
- Hej.- powiedziałam dając buziaka mamie i Kubie.
- Cześć słońce. Po śniadaniu pójdziesz po zakupy, dobra?
- Okey.
- A mogę iść z Niki?- zapytał się braciszek.
- Możesz.- uśmiechnęłam się do niego.
- A jakie masz plany kochanie?- spytała mama podając mi sok i kanapki.
- Idę z Kamilą na ognisko.
- Alan też idzie?- uśmiechnęła się cwaniacko.
- Tak, a co?- coś mi się nie podoba w tym jej uśmieszku.
- A nie, nic.- uniosła ręce do góry. Popatrzyłam na nią chwilę i zaczęłam jeść.
- Kupisz mi piciu?- zapytał mały w drodze do sklepu.
- Jasne.- uśmiechnęłam się.
- Fajny był ten Alan.
- Dla ciebie.- mruknęłam i weszliśmy do Polo Marketu. Kuba szedł przodem, a ja brałam to co miałam kupić. Zastanawiałam się jaki jest ten koleś co idziemy do niego na ognisko. Mam nadzieję, że złapie z nim dobry kontakt.
Pod koniec zakupów mały pobiegł do półek z piciem. Stał koło wysokiego szatyna. Poczekałam chwilę i zawołałam.
- Kuba nie mam czasu.- oboje się odwrócili w moją stronę.- Nie do ciebie to było.- zaczerwieniłam się lekko.
- Nie ma sprawy.- uśmiechnął się szeroko.- To masz.- uklęknął obok mojego brata i podał mu soczek.- Ta ślicznotka to twoja siostra?
- To Niki.- odpowiedział tym swoim głosikiem.
- Chyba nie mieszkacie tu długo.- zwrócił się do mnie.
- Nie. Od wczoraj dopiero.
- Może się jeszcze spotkamy, Niki. Masz dziś czas?
- Nie.
- To szkoda.- przeszedł obok mnie i skierował się do kolegów. Był przystojny może nawet tak, jak Alan. Fuu! Czemu pomyślałam o tym pajacu!
Około 16.30 poszłam się szykować. Zadzwoniłam do Kamili bo miałam problem.
- No co tam?
- Bierzesz coś na przebranie? Bo jest teraz ciepło, a później może być chłodniej.
- No biorę, a co?- zapytała.
- Nie wiedziałam czy będziesz się potem przebierała.
- A no spoko. Za pół godziny przyjdź.
- Spoko.- rozłączyłam się. Później się przebrałam i spakowałam ciuchy na zmianę. Odłączyłam telefon od ładowarki i zeszłam na dół. Pożegnałam się z mamą i poszłam do sąsiadów. Pod drzwiami spotkałam Łukasza.
- Hej.- przytulił mnie na powitanie.
- Cześć.- uśmiechnęłam się do niego. Weszliśmy do ich domu i od razu do nas zeszli. Przywitałam się z Kami tak jak z Łukim.
- A ja to co?- Alan podszedł i objął mnie.- Ładnie wyglądasz.
- Dzi...
- Idź się przebierz.
- No chyba żartujesz.- oburzyłam się.- Jest źle?- zwróciłam się do koleżanki.
- On jest zazdrosny, nie słuchaj go.- machnęła ręką i wyszliśmy z domu. Kama szła z Łukaszem, a do mnie przyplątał się Alan. Jeszcze jego tu brakowało.
- Śniłem ci się?- wyrzczerzył swoje kły.
- Nie.- udałam, że mi przykro.
- A ty mi tak.
- Fajnie.
- I byliśmy parą. W sumie i tak będziemy. Zakochasz się we mnie tak, że nie będziesz mogła wytrzymać bez mnie. Będziesz marzyła żebym cię pocałował albo się z tobą spotkał.- rozgadał się na dobre.
- Romeo skończ.- stłumiłam go.- Twoja dziewczyna wie, że ćpiesz?- zaśmiałam się.
- Też cię lubię.- objął mnie ramieniem.
- Chciałbyś.- zrzuciłam jego rękę.
- Dwa tygodnie.- mruknął.
- Co dwa tygodnie?- spytałam z uniesioną brwią.
- Tyle ci trzeba na zakochanie się we mnie.- wzruszył ramionami.
- Marzenia.
Miejsce było bardzo fajne. Nawet nie widziałam, że jest tu jezioro. Było sporo ludzi. Chłopacy poszli od razu, a Kamila zaciągnęłam mnie żebym poznała organizatora. Podeszłyśmy do wysokiego szatyna. Kogoś mi przypominał.
- Kuba to jest Nikol.- chłopak odwrócił się i uśmiechnął się do mnie.
- Znamy się.- powiedziałam.
- Tak. Miło, że wpadłaś.- podszedł i dał mi buziaka w policzek. Zarumieniłam się.
- No to spoko.- powiedziała dziewczyna i poszła do Filipa.
- Chyba jesteście w tym samym wieku, co?- zaczął rozmowę.
- Tak, ty też?
- Nie. Jestem w wieku Alana i Łukasza.- podał mi puszkę piwa.
- Dzięki.
Około 22 przebrałyśmy się i usiadłyśmy obok ogniska. Po mojej prawej siedział Kuba, a po lewej Alan i posyłali sobie dziwne spojrzenia. Oni to są pokręceni.
- Jak się bawisz?- zapytał pierwszy.
- Spoko. Jest fajne towarzystwo.- uśmiechnęłam się do niego.
- Przyszłaś ty, dlatego.- spojrzał mi w oczy. Dalej zaczęliśmy pić, byłam lekko wstawiona. Alan trochę bardziej niż ja.
- Ej, Niki?
- Tak?- zawróciłam się do Alana.
- Może chcesz się przejść?- zaproponował.
- Spoko.- wstaliśmy i poszliśmy w stronę lasu. Powiem wam, że jednak lekko wstawiona to nie jestem. W sumie to jestem najebana jak nie wiem. Co o tym świadczy? Potknęłam się i wpadłam na chłopaka i polecieliśmy na ziemie. Zaczęliśmy się śmiać jak głupi. Spojrzałam mu w oczy, a on w moje. Może to głupie bo usiadłam na niego okrakiem i pochyliłam się.
- Masz piękne oczy.- wymamrotałam.
- Ty cała jesteś piękna.- położył swoje dłonie na moich biodrach i...
od autorki: podoba się?
komentujcie, i klikajcie przeczytane.
Subskrybuj:
Posty (Atom)