ALAN
Wczoraj mało piłem bo znów mieliśmy trening. Zaskoczyło mnie zachowanie Nikoli. Niby mnie nie lubi, a odwala coś takiego? Może jej hormony buzują? Nie mam pojęcia co mam o tym myśleć, ale jedno jest pewne. Cudownie całuje.
- Ale chujowo grałeś.- powiedział Bartek kiedy szliśmy do mnie.
- No bo myślałem nad czymś innym.- mruknąłem.
- Co jest?- zapytał Adam z Łukaszem.
- Bo Niki gada, że mnie nie lubi, a pocałowała mnie w klubie.
- Cooo?!- ryknęli równo.
- Sama z siebie?- blondyn był mega zdziwiony.
- Ta.- zaczęli zadawać pytania typu jak było.- Zachowujemy się jak dziewczyny.
- Racja.
NIKOLA
Dzień jak co dzień siedziałam u Kamili.
- No to nieźle...- podsumowała siadając na łóżku.
- Weź nic nie mów.
- Ale to dobrze. Mówiłam, że pasujecie do siebie.- uśmiechnęła się.- Chodź coś zjeść.- jestem jej wdzięczna. Za każdym razem mi pomaga. Jestem jej za to wdzięczna.
- No dzięki.- zapytałam tarzając się po podłodze.
- Co tu się dzieje?- zapytał Alan. Co on tu robi? Nie ważna. Jak tylko go zobaczyłyśmy zaczęłyśmy się śmiać.
- Widzisz? Alanek ci pożyczy.- Kamila ryczała ze śmiechu. Po chwili ochłonęłam, a jej brat pomógł mi wstać.
- Dzięki, ale pójdę się do siebie umyć.
ALAN
- Co wy tak w ogóle robiłyście?- spytałem patrząc na porozrzucane jedzenie.
- No miała być pizza, ale jednak ja umiemy jej robić.- wzruszyła ramionami i nagle do kuchni weszła Niki,
- Ktoś chce pożyczyć mi bluzkę?- zaśmiała się.
- Mamy nie ma?- zapytała Kama, a szatynka się z nią zgodziła.
- Ja ci pożyczę. Chodź.- złapałem ja za rękę i zaprowadziłem do mojego pokoju.
- Ej..- zaczęła kiedy szukałam w szafie koszulki dla niej.
- Hm?
- Chciałam cię przeprosić za tą akacje wczoraj w klubie. Nie wiem co mi odbiło.
- Spoko.- uśmiechnąłem się do niej.- Masz, a tu jest łazienka.
- Dzięki.- dała mi buziaka w policzek i poszła się ogarnąć.
- Ej, to zróbmy tą pizze razem.- zaproponował Bartek.
- No czemu nie.- poparł go Adam. Chwilę później Kamila przydzielała każdemu zadania.
- To Nikola idź z Alanem do sklepu.- uśmiechnęła się chytrze do mnie.
- Spoko.- odpowiedziała i pociągnęła mnie do wyjścia.
- Co ty taka chętna do wszystkiego?- zaśmiałem się.
- Nie wiem właśnie, ale nie wnikam.- wzruszyła ramionami.
Wracaliśmy i między nami była cisza.
- Powiem ci, że jak nie zachowujesz się jak pacan to da się z tobą dogadać.- wyrzuciła z siebie.
- Dzięki, ale zachowuje się tak bo nie wiem w co grasz.
- Słucham?- zdziwiła się.
- To co słyszałaś. Podobam ci się prawda?- podszedłem do niej.- Nawet bardzo.
- Brawo. Byłam dla ciebie miła, ale to zjebałeś.- fuknęła i poszła przodem. Ja to umiem niszczyć dobre wrażenie. Ta dziewczyna jest szalona, ale to mi się w niej podoba.
od autorki: może być?
komentujcie i klikajcie przeczytane
sobota, 22 lutego 2014
niedziela, 16 lutego 2014
7. "Najpierw pocałuj"
NIKOLA
Otworzyłam niechętnie oczy. Obok mnie leżała... Co tu robi Alana?! Byłam pewna, że to Kamila. Ale jak on słodko śpi... Czekaj! Nie mówiłam tego. Wyszłam po cichu z łóżka i zeszłam na dół. W kuchni była Kama i Łukasz.
- Hej.- przywitali się ze mną.
- Siema.
- Coś się stało?- zapytała Łuki.
- Co Alan robił w łóżku Kamy?- skrzyżowałam ręce na piersi.
- Zapytaj się go.- powiedziała dziewczyna i też tak zrobiłam. Jednak cofnęłam się do zamrażali po lód. Tamta dwójka spojrzała na mnie jak na głupią.
- No co? Jakoś trzeba go obudzić.- chłopak z uśmiechem wzruszył ramionami. Szybko poleciałam do pokoju mojej przyjaciółki. Alan ściągnął z siebie kołdrę.. Ale ma mięśnie. Dobra nie ważne. Wzięłam kostkę lodu i zaczęłam jeździć nią po jego torsie. Podobało mu się to bo tylko zamruczał. Wzięłam kolejną i zrobiłam to samo. On złapał mnie za nadgarstek i pociągnął do siebie. W efekcie leżałam na nim, a on trzymał mnie za nadgarstek. Nawet ruszyć się nie mogłam. Spojrzał na mnie z takim uwodzicielskim (?!) uśmiechem.
- Co ty robisz?- spytał rozbawiony.
- Czemu spałeś ze mną?
- Pierwszy zapytałem.- zmienił pozycje. Teraz on leżał na mnie. Boże!
- Chciałam cię obudzić żebyś odpowiedział na moje pytanie.- spojrzałam na niego.
- No wiesz.. Sądziłem, że przyda ci się ktoś silny więc.. o to jestem.- pokazał swoje śnieżno białe ząbki.
- Nie szczerz się tak.- próbowałam się wyrwać, ale nie mogłam.- Puścisz mnie?
- Zastanówmy się.- udawał, że myśli.- Puszczę.
- To puść!
- Najpierw pocałuj.- powiedział stanowczo i pochylił się nad mną. Na moje szczęście do pokoju wpadł Łukasz i Kamila. Miny mieli nie złe.
- Czego?- zapytał lekko wkurzony Alan.
- Idziecie z nami do klubu?- ale mieli bekę. Szkoda, że tamten nawet mnie nie puścił. Pacan.
- Tak!- odparłam mając nadzieje, że mnie puści, ale się przeliczyłam. Dwójka chichoczących debili wyszła, a Alanek nagle sobie o mnie przypomniał. O łaskawy...
- Wieczorem oddasz mi tego buziaka.- wymruczał mi do ucha i rozluźnił uścisk. Za nim ze mnie zszedł przejechał nosem po moim policzku. Wstałam momentalnie i dostał z liścia.
- Nigdy nie rób tak.- wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami.
W domu siedziałam przed szafą i obmyślałam strój do klubu. Zadzwoniłam do Kamili żeby zapytać się co ona zakłada no i dopytać kto idzie. Jak się okazuję będzie Kuba, Alan, Bartek, Adam, Kama, Łukasz i Natalia. Jednym słowem nasza paczka oprócz tapeciary i pana napalonego.
Byłam gotowa kiedy akurat przyszli. Szybko zeszłam na dół.
- Pa mamo!- pożegnałam się i poszłam do przyjaciół. Przywitałam się prawie z każdym i mogliśmy ruszać. Pojechaliśmy na dwie taksówki. W pierwszej Kama, Łukasz, Natalia i Bartek. A w drugiej ja, Adam, Kuba i Alan. Miałam takie "szczęście", że usiadłam pomiędzy Alanem i Kubą. Patrzyli na siebie groźnie, a drugi co chwila prawił mi komplementy. Od razu po wejściu poszliśmy do baru.
- Ślicznie wyglądasz.- powiedział Adam podczas tańca.
- Dzięki ty też niczego sobie.- przetańczyłam z nim z cztery piosenki i przełaziłam z rąk do rąk. Kiedy szłam do łazienki zauważyłam kłócącego się Alana z Natalią.
- Ale to było jednorazowe słońce. Kocham cię.
- A obciągnęłaś pierwszemu, który się nawinął?- zaśmiał się. Nabrała mnie ochota na pomoc. Ale to chyba przez te procenty. Podeszłam do Alana i wpiłam mu się w usta. Czułam, że był zszokowany, ale po chwili odwzajemnił i zjechał dłońmi na dół moich pleców.
- To dobrze, że nie jesteście razem. Wybacz Nati.- pomachałam jej i znów go pocałowałam. Za chwile było słychać jak odchodzi. Oderwałam się od chłopaka i poszłam do łazienki. On stał jak zgłupiały.
Załatwiłam to co trzeba i wyszłam. A tu nagle on!
- O co chodziło z tym pocałunkiem?- zapytał.
- Chciałam ci pomóc.- wzruszyłam ramionami.
- Jesteś pijana.- dodał.
- A ty spostrzegawczy.- zaśmiałam się i poszłam.
- Pocałowałaś mnie bo teraz się odważyłaś!
- Jasne.- powiedziałam ironicznie, a on pocałował mnie jeszcze raz.
- Wiedziałem, że dobrze całujesz.- i sobie odszedł do reszty. Miałam minę jakby ktoś przywalił mi patelnią. Na szczęście szybko się otrząsnęłam i poszłam do reszty.
od autorki: podoba się? nie chciałam żeby był za długi.
komentujcie i klikajcie przeczytane
DODATKOWO zapraszam na stronę na facebooku
- Hej.- przywitali się ze mną.
- Siema.
- Coś się stało?- zapytała Łuki.
- Co Alan robił w łóżku Kamy?- skrzyżowałam ręce na piersi.
- Zapytaj się go.- powiedziała dziewczyna i też tak zrobiłam. Jednak cofnęłam się do zamrażali po lód. Tamta dwójka spojrzała na mnie jak na głupią.
- No co? Jakoś trzeba go obudzić.- chłopak z uśmiechem wzruszył ramionami. Szybko poleciałam do pokoju mojej przyjaciółki. Alan ściągnął z siebie kołdrę.. Ale ma mięśnie. Dobra nie ważne. Wzięłam kostkę lodu i zaczęłam jeździć nią po jego torsie. Podobało mu się to bo tylko zamruczał. Wzięłam kolejną i zrobiłam to samo. On złapał mnie za nadgarstek i pociągnął do siebie. W efekcie leżałam na nim, a on trzymał mnie za nadgarstek. Nawet ruszyć się nie mogłam. Spojrzał na mnie z takim uwodzicielskim (?!) uśmiechem.
- Co ty robisz?- spytał rozbawiony.
- Czemu spałeś ze mną?
- Pierwszy zapytałem.- zmienił pozycje. Teraz on leżał na mnie. Boże!
- Chciałam cię obudzić żebyś odpowiedział na moje pytanie.- spojrzałam na niego.
- No wiesz.. Sądziłem, że przyda ci się ktoś silny więc.. o to jestem.- pokazał swoje śnieżno białe ząbki.
- Nie szczerz się tak.- próbowałam się wyrwać, ale nie mogłam.- Puścisz mnie?
- Zastanówmy się.- udawał, że myśli.- Puszczę.
- To puść!
- Najpierw pocałuj.- powiedział stanowczo i pochylił się nad mną. Na moje szczęście do pokoju wpadł Łukasz i Kamila. Miny mieli nie złe.
- Czego?- zapytał lekko wkurzony Alan.
- Idziecie z nami do klubu?- ale mieli bekę. Szkoda, że tamten nawet mnie nie puścił. Pacan.
- Tak!- odparłam mając nadzieje, że mnie puści, ale się przeliczyłam. Dwójka chichoczących debili wyszła, a Alanek nagle sobie o mnie przypomniał. O łaskawy...
- Wieczorem oddasz mi tego buziaka.- wymruczał mi do ucha i rozluźnił uścisk. Za nim ze mnie zszedł przejechał nosem po moim policzku. Wstałam momentalnie i dostał z liścia.
- Nigdy nie rób tak.- wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami.
W domu siedziałam przed szafą i obmyślałam strój do klubu. Zadzwoniłam do Kamili żeby zapytać się co ona zakłada no i dopytać kto idzie. Jak się okazuję będzie Kuba, Alan, Bartek, Adam, Kama, Łukasz i Natalia. Jednym słowem nasza paczka oprócz tapeciary i pana napalonego.
Byłam gotowa kiedy akurat przyszli. Szybko zeszłam na dół.
- Pa mamo!- pożegnałam się i poszłam do przyjaciół. Przywitałam się prawie z każdym i mogliśmy ruszać. Pojechaliśmy na dwie taksówki. W pierwszej Kama, Łukasz, Natalia i Bartek. A w drugiej ja, Adam, Kuba i Alan. Miałam takie "szczęście", że usiadłam pomiędzy Alanem i Kubą. Patrzyli na siebie groźnie, a drugi co chwila prawił mi komplementy. Od razu po wejściu poszliśmy do baru.
- Ślicznie wyglądasz.- powiedział Adam podczas tańca.
- Dzięki ty też niczego sobie.- przetańczyłam z nim z cztery piosenki i przełaziłam z rąk do rąk. Kiedy szłam do łazienki zauważyłam kłócącego się Alana z Natalią.
- Ale to było jednorazowe słońce. Kocham cię.
- A obciągnęłaś pierwszemu, który się nawinął?- zaśmiał się. Nabrała mnie ochota na pomoc. Ale to chyba przez te procenty. Podeszłam do Alana i wpiłam mu się w usta. Czułam, że był zszokowany, ale po chwili odwzajemnił i zjechał dłońmi na dół moich pleców.
- To dobrze, że nie jesteście razem. Wybacz Nati.- pomachałam jej i znów go pocałowałam. Za chwile było słychać jak odchodzi. Oderwałam się od chłopaka i poszłam do łazienki. On stał jak zgłupiały.
Załatwiłam to co trzeba i wyszłam. A tu nagle on!
- O co chodziło z tym pocałunkiem?- zapytał.
- Chciałam ci pomóc.- wzruszyłam ramionami.
- Jesteś pijana.- dodał.
- A ty spostrzegawczy.- zaśmiałam się i poszłam.
- Pocałowałaś mnie bo teraz się odważyłaś!
- Jasne.- powiedziałam ironicznie, a on pocałował mnie jeszcze raz.
- Wiedziałem, że dobrze całujesz.- i sobie odszedł do reszty. Miałam minę jakby ktoś przywalił mi patelnią. Na szczęście szybko się otrząsnęłam i poszłam do reszty.
od autorki: podoba się? nie chciałam żeby był za długi.
komentujcie i klikajcie przeczytane
DODATKOWO zapraszam na stronę na facebooku
sobota, 15 lutego 2014
Kilka informacji
Hejka.
Na początku chciałabym podziękować za Wasze tak miłe opinię. Zaczynając pisać jakie opowiadanie myślałam, że nikogo nie będzie to interesowało, ale jednak znalazły się takie osoby. Cieszę się też, że nie miałam żadnych nieprzyjemnych komentarzy na temat tego co piszę. Naprawdę Wasze komentarze motywują do tego abym pisała dalej za co bardzo dziękuję.
Chciałabym żebyście napisali czy czytacie to opowiadanie bo nie wiem czy jest sens żeby je pisać. Chodzi o małą liczbę przeczytanych. Jak klikacie to wiem, że ktoś to czyta i to też motywuję.
A może macie jakiś pomysł lub sugestie co mam zmienić? Chcę poznać waszą opinię na ten temat.
Pozdrawiam estamor
środa, 5 lutego 2014
6. "Wszystko okey?"
NIKOLA
Musiałam iść z tym debilem po żarcie. Pociesza mnie fakt, że tam są noże. Nigdy nie miałam ochoty kogoś zabić, ale Alan jest wyjątkiem.
- Widzę, że Kuba cię polubił.- zaczął.
- No. Przeszkadza ci to?- złapałam się pod boki.
- Nnie?- zaprzeczył głupio.
- Jasne... Jesteś zazdrosny! Haha! Masz dziewczynę, a jesteś zazdrosny. Jaki debil.- śmiałam się jak głupia, a on podszedł i pocałował mnie (?!). Co to być?! Nie wiem czemu odwzajemniłam to. Położył mi dłonie na pośladkach, a ja momentalnie się przebudziłam i oderwałam się od niego.
- Przepraszam. Poniosło mnie. Zapomnijmy o tym. To nic nie znaczy.- powiedział zagaszony drapiąc się po karku.
- Nie ważne. To się nie wydarzyło.- wzięłam żelki i poszłam do salonu.- Macie.- rzuciłam nimi o stolik i usiałam na swoje miejsce. Tamta dwójka spojrzała na mnie, a ja jedynie się uśmiechnęłam. Po chwili przyszedł kasanowa. Siedziałam twardo oglądając horror. Kiedy były jakieś straszne sceny piszczałam albo zakrywałam twarz.
- Jak się boisz to możesz się przytulić.
- Zapomnij idioto.
Kiedy film się skończył chłopacy chcieli grać w butelkę. Kamila została z nimi, a ja poszłam do niej do pokoju pod pretekstem złego samopoczucia. Przebrałam się w to, co mi dała i wyszłam na balkon, który był na korytarzu. Było parno, świerszcze cicho cykały, a ja wspomniałam wszystko...
- Wiesz, że jesteś cudowna?- zapytał patrząc mi głęboko w oczy.
- Nie.- uśmiechnęłam się szeroko. Mateusz posadził mnie na swoich kolanach i zaczął namiętnie całować. Jego ręce błądziły po moim ciele, a ja przegrywałam walkę z własnym umysłem. Chciałam przerwać, ale nie umiałam.
- Przestań.- powiedziałam kiedy jego dłonie były przy zapięciu mojego stanika.
- Ale o co ci chodzi?
- Nie chcę tego robić.- wstałam z jego kolan.
- Przecież jesteśmy ze sobą długo.
- No i co z tego? Nie jestem gotowa.- mruknęłam.
- Ta... Z Emilą nawet nie musiałem być żeby mi dała.
- Co?! Zdradzałeś mnie z nią?!- wydarłam się.
- Tak. Przynajmniej ona nie zgrywała cnotki.- uśmiechnął się ze satysfakcją. Ja jedynie zabrałam swoje rzeczy i wyszłam...
- Wszystko okey?- przerwał mi Alan.
- Tak.- skłamałam.
- Chciałem pom...
- Nie potrzebuje pomocy okey? Mam dość chłopaków.- wstałam i poszłam do pokoju Kamili. Położyłam się i od razu zaczęłam płakać. Tak trudno zapomnieć o tym co się wydarzyło w Warszawie. Chciałabym się komuś wyżalić, ale nie chcę współczucia. Niestety Alan musi wtrącić swoje pięć gorszy i poszedł za mną. Usiadł obok mnie i położył dłoń na moich plecach.
- Wiem, że nie jestem dobrą osobą do zwierzeń, ale... ale jakbyś chciała pogadać to zapraszam do mnie.- nie powiedziałam nic. Chłopak zauważył, że nie chcę z nim gadać i wyszedł.
ALAN
Nie wiem czy to dlatego, że mnie nie lubi czy też z powodu braku zaufania. Szkoda mi jej no, ale skoro nie chce mi powiedzieć to trudno.
- Co z nią?- zapytała Kamila.
- Położyła się.
- Daj jej pobyć samej.- powiedział Łukasz kiedy tylko Kama poderwała się żeby iść do Niki.
- No okey.- nie chętnie usiadła na kanapie.
od autorki: podoba się?
Musiałam iść z tym debilem po żarcie. Pociesza mnie fakt, że tam są noże. Nigdy nie miałam ochoty kogoś zabić, ale Alan jest wyjątkiem.
- Widzę, że Kuba cię polubił.- zaczął.
- No. Przeszkadza ci to?- złapałam się pod boki.
- Nnie?- zaprzeczył głupio.
- Jasne... Jesteś zazdrosny! Haha! Masz dziewczynę, a jesteś zazdrosny. Jaki debil.- śmiałam się jak głupia, a on podszedł i pocałował mnie (?!). Co to być?! Nie wiem czemu odwzajemniłam to. Położył mi dłonie na pośladkach, a ja momentalnie się przebudziłam i oderwałam się od niego.
- Przepraszam. Poniosło mnie. Zapomnijmy o tym. To nic nie znaczy.- powiedział zagaszony drapiąc się po karku.
- Nie ważne. To się nie wydarzyło.- wzięłam żelki i poszłam do salonu.- Macie.- rzuciłam nimi o stolik i usiałam na swoje miejsce. Tamta dwójka spojrzała na mnie, a ja jedynie się uśmiechnęłam. Po chwili przyszedł kasanowa. Siedziałam twardo oglądając horror. Kiedy były jakieś straszne sceny piszczałam albo zakrywałam twarz.
- Jak się boisz to możesz się przytulić.
- Zapomnij idioto.
Kiedy film się skończył chłopacy chcieli grać w butelkę. Kamila została z nimi, a ja poszłam do niej do pokoju pod pretekstem złego samopoczucia. Przebrałam się w to, co mi dała i wyszłam na balkon, który był na korytarzu. Było parno, świerszcze cicho cykały, a ja wspomniałam wszystko...
- Wiesz, że jesteś cudowna?- zapytał patrząc mi głęboko w oczy.
- Nie.- uśmiechnęłam się szeroko. Mateusz posadził mnie na swoich kolanach i zaczął namiętnie całować. Jego ręce błądziły po moim ciele, a ja przegrywałam walkę z własnym umysłem. Chciałam przerwać, ale nie umiałam.
- Przestań.- powiedziałam kiedy jego dłonie były przy zapięciu mojego stanika.
- Ale o co ci chodzi?
- Nie chcę tego robić.- wstałam z jego kolan.
- Przecież jesteśmy ze sobą długo.
- No i co z tego? Nie jestem gotowa.- mruknęłam.
- Ta... Z Emilą nawet nie musiałem być żeby mi dała.
- Co?! Zdradzałeś mnie z nią?!- wydarłam się.
- Tak. Przynajmniej ona nie zgrywała cnotki.- uśmiechnął się ze satysfakcją. Ja jedynie zabrałam swoje rzeczy i wyszłam...
- Wszystko okey?- przerwał mi Alan.
- Tak.- skłamałam.
- Chciałem pom...
- Nie potrzebuje pomocy okey? Mam dość chłopaków.- wstałam i poszłam do pokoju Kamili. Położyłam się i od razu zaczęłam płakać. Tak trudno zapomnieć o tym co się wydarzyło w Warszawie. Chciałabym się komuś wyżalić, ale nie chcę współczucia. Niestety Alan musi wtrącić swoje pięć gorszy i poszedł za mną. Usiadł obok mnie i położył dłoń na moich plecach.
- Wiem, że nie jestem dobrą osobą do zwierzeń, ale... ale jakbyś chciała pogadać to zapraszam do mnie.- nie powiedziałam nic. Chłopak zauważył, że nie chcę z nim gadać i wyszedł.
ALAN
Nie wiem czy to dlatego, że mnie nie lubi czy też z powodu braku zaufania. Szkoda mi jej no, ale skoro nie chce mi powiedzieć to trudno.
- Co z nią?- zapytała Kamila.
- Położyła się.
- Daj jej pobyć samej.- powiedział Łukasz kiedy tylko Kama poderwała się żeby iść do Niki.
- No okey.- nie chętnie usiadła na kanapie.
od autorki: podoba się?
Subskrybuj:
Posty (Atom)